Kevin Prince Boateng skłamał, gdy trafił do Barcelony. "Współczuję kibicom"
Kevin Prince Boateng, który latem ubiegłego roku przeszedł na emeryturę, przyznał się do kłamstwa podczas podpisywania kontraktu z Barceloną.
Nigdy nie pozostał niezauważony. Za swoją jakość, za kontrowersje rodzinne, za fryzury... napastnik z Ghany zapewnił w podcaście prowadzonym przez emerytowanego piłkarza Rio Ferdinanda, że został zmuszony do powiedzenia "jednego z największych kłamstw w swoim życiu", kiedy trafił do Barcy.
"Od razu zapytano mnie, kto jest najlepszym piłkarzem na świecie. Musiałem powiedzieć, że to Lionel Messi, skłamałem, bo tylko tak mogłem grać w tym klubie" - wyznał po latach, przyznając, że jego zdaniem najlepszy był "Cristiano Ronaldo, którego kocha".
Ale to nie wszystko. Kevin Prince Boateng, wyznał, że: "W młodości zawsze kibicowałem Realowi Madryt. Współczuję kibicom Barcy".