Koniec serii i dublet Moraty. Atletico lepsze od Realu w derbach Madrytu
Atletico prowadzone przez Diego Simeone dominowało przez większość meczu, a ostatnie minuty spotkania drużyna spędziła na wymianie wielu podań, podczas gdy ich rozentuzjazmowani kibice skandowali "Ole, ole, ole" w gromkim pokazie wsparcia.
Po tym, jak Morata zdobył bramkę otwierającą, jego kolega z drużyny Jose Maria Gimenez zmarnował świetną okazję w 10. minucie, chybiając z bliskiej odległości głową po rzucie rożnym wykonanym przez Griezmanna, który sam zdobył drugiego gola osiem minut później.
Pierwszą szansę dla Realu w 30. minucie miał pomocnik Eduardo Camavinga, ale jego strzał z dystansu został odbity na rzut rożny.
Bramkarz Jan Oblak obronił uderzenie Federico Valverde z rzutu rożnego i rozpoczął szybki kontratak, który prawie zakończył się trzecią bramką Atletico. Z kolei bramkarz Kepa Arrizabalaga genialnie obronił uderzenie Saula jedną ręką.
Następnie Toni Kroos zdobył bramkę kontaktową na 2:1, a tuż przed przerwą bramka Camavingi została anulowana z powodu spalonego.
Realowi trudno było stworzyć więcej szans po drugim golu Moraty w pierwszych chwilach drugiej połowy.
"Jestem bardzo szczęśliwy z powodu tych wszystkich ludzi, którzy przyszli tu dzisiaj i zapewnili to niesamowite wsparcie" - powiedział Morata w rozmowie z DAZN.
"Powiedziałem pewnego dnia, że kibice odegrają najważniejszą rolę. Tak właśnie było. To była niesamowita atmosfera" - dodał były zawodnik Królewskich.
Z jednym meczem na koncie, Atletico awansowało na piąte miejsce w klasyfikacji LaLiga z 10 punktami, podczas gdy Real Madryt, który do weekendu przystępował jako lider, zajmuje obecnie trzecie miejsce z 15 punktami, jedno "oczko" za Barceloną i Gironą.