Luis Suárez, z nieba do piekła w kilka minut. Zdobył hat-tricka i złamał kość strzałkową
To powinien być mecz życia dla Luisa Suareza. Nie tylko strzelił Granadzie gola do szatni, on strzelił ich trzy, zaczynając dopiero w 41. minucie! Humory gospodarzom zepsuła nieustępliwość Granady, która zdołała ostatecznie zremisować 3:3. Dla samego snajpera jest jednak jeszcze gorsza wiadomość. Został zniesiony z boiska przy stanie 3:2 i przewieziony do szpitala.
Do urazu doszło w 83. minucie meczu, kiedy Almeria próbowała wygrać emocjonujące spotkanie z Granadą. Próbując wykończyć piłkę, przypadkowo doznał kontuzji i musiał wycofać się z niepokojącymi oznakami bólu. Luis Suárez już wtedy był bardzo obolały i przeczuwał, że stało mu się coś poważnego.
Oczekuje się, że (w oczekiwaniu na dalsze testy) wypadnie ze składu na około trzy miesiące. Nieszczęście odbiło się na napastniku, który nie strzelił gola w pierwszych sześciu kolejkach LaLigi, ale który przełamał swoją negatywną passę we wtorek na Sánchez Pizjuán przeciwko Sevilli i zdobył historycznego hat tricka przed własnymi kibicami.
Jego drużyna pozostaje na dnie z zaledwie trzema punktami i jako jedyna w LaLidze nie zanotowała jeszcze zwycięstwa.