Madryccy kibice oddali hołd Toniemu Kroosowi w jego ostatnim meczu na Bernabéu
Sobotni mecz rozpoczął się od zasłużonego hołdu dla legendy Realu Madryt i światowego futbolu. Wszyscy piłkarze Realu Madryt i Realu Betis złożyli hołd Toniemu Kroosowi, który na południowym krańcu Bernabéu zobaczył oprawę ze swoim wizerunkiem i napisem "Dziękujemy legendo".
Sprawdź komplet statystyk meczu Real - Betis
Kibicom pozostał wciąż finał Ligi Mistrzów i mistrzostwa Europy, aby się piłkarzem cieszyć. Ancelotti zdecydował się na - przynajmniej na poziomie deklaracji - jedenastkę szykowaną na Wembley, by jak najlepiej przygotować się do finału.
Mecz rozgrywany bez żadnej stawki oglądało się nieźle. Pierwszą szansę miał Carvajal. Z kolei w 15. minucie Sokratis wybijał piłkę po strzale Mendy'ego z linii bramkowej. Zagranie zrodziło się z błędu Vieitesa, który oddał piłkę do Camavingi. Vinicius przymierzył i ta trafiła do Mendy'ego, który nie zdołał wykorzystać błędu.
Oprócz Kroosa, na Bernabéu oklaskiwano także kontuzjowanego Isco, który pojawił się na telebimach, ponieważ przyjechał na Bernabéu w roli widza. W miarę upływu minut Betis coraz częściej pojawiał się na połowie madrytczyków, ale najlepszą okazję miała drużyna Ancelottiego. Rodrygo dośrodkował w pole karne, a Vinicius posłał piłkę w środek i Vieites obronił. Piłkarze z Sewilli odpowiedzieli akcją Sabaly'ego, po której Bellerín główkował tuż obok bramki Courtoisa.
Nieuznany gol Jhonny'ego Cardoso
Przy kolejnej okazji podopieczni trenera Pellegriniego nie popełnili błędu. Courtois popełnił błąd przy odbiciu strzału Marca Roca, co wykorzystał Jhonny Cardoso, pokonując Belga. VAR unieważnił to jednak kilka minut później, ponieważ Roca nieznacznie spalił.
W drugiej połowie Betis nadal szukał gola. Ayoze zbliżył się do celu potężnym strzałem, który zmusił Courtoisa do świetnej obrony. W bramce Betisu Vieites popisał się doskonałą obroną przed Viniciusem. Akcję zatrzymano po spalonym, ale tej interwencji nikt mu nie odbierze. Galicyjczyk później również świetnie obronił strzał Bellinghama. Betis nie pozostał dłużny. Podanie Ayoze trafiło do Mirandy, a jego strzał zmusił Courtoisa do trudnej interwencji.
Kepa wchodzi za Courtoisa
Zgodnie z oczekiwaniami, Ancelotti dał minuty Kepie na pożegnanie z kibicami na Bernabéu. Zawodnik z Ondárroa zastąpił Courtoisa w 63. minucie. Zielono-biali, którzy włożyli więcej chęci w tę część meczu, ponownie zdobyli bramkę, która nie pojawiła się na tablicy wyników, ponieważ Willian José był na spalonym. Następnie Kroos wykonał rzut wolny ku uciesze Bernabéu, który został wyczyszczony z linii przez Vieitesa.
Drugi hołd dla Kroosa
W 85. minucie Ancelotti zarządził najbardziej (lub mniej, w zależności od tego, jak na to spojrzeć) oczekiwaną zmianę. Na tablicy czwartego sędziego pojawił się numer 8, a Kroosa zastąpił Ceballos. Włoch bił brawo, podobnie jak cały stadion, w tym Isco. Dzieci Kroosa, we łzach, były poruszone owacją, jaką Bernabéu zgotowało ich ojcu. Schodząc z boiska, Niemiec został uściskany przez Carletto. Wyrazy wdzięczności następowały jeden po drugim na całym stadionie. Nawet Kroos zalał się łzami, gdy obejmował swoich synów już po zejściu.
Mecz trwał dalej, a tłum zaczął myśleć o finale Ligi Mistrzów. Banery z napisem "Let's go for the 15" można było zobaczyć na obu końcach boiska. Remis 0:0 był najmniej istotny. Betis połowicznie zrealizował swój cel, ponieważ trafi do Ligi Konferencji, a nie do Ligi Europy. LaLiga podbita, ale jak mówi piosenka, a "la Liga de Campeones es mi obsesión".