Betis na fali wznoszącej przyjął Mallorcę na Villamarín, przy doskonałej frekwencji, mimo że mecz rozgrywany był w poniedziałek, na zakończenie szóstej kolejki ligowej.
Mecz rozpoczął się w bardzo wysokim tempie. Giovani Lo Celso, który jest w trakcie procesu stawania się nowym idolem beticismo, zdobył swoją trzecią bramkę w zielono-białej koszulce w tym sezonie już w szóstej minucie. Argentyńczyk przemierzał kolejne metry z piłką, a kiedy dotarł w pobliże linii pola karnego, oddał strzał, z którym Greif nie mógł nic zrobić.
Radość Betisu trwała jednak krótko. Minutę później długa piłka od Samu Costy dotarła do Larina, który wyłożył ją Daniemu Rodriguezowi, a ten pokonał Rui Silvę i wyrównał na 1:1.
Mecz mógł się całkowicie zmienić, gdyby Lo Celso został wyrzucony z boiska. Argentyńczyk został początkowo ukarany czerwoną kartką za starcie z Samú Costą. García Verdura skonsultował się jednak z VAR i ostatecznie dał mu żółtą kartkę.
Druga połowa rozpoczęła się z przewagą Betisu i świetnym ruchem Eza Abde z lewej flanki, który oderwał się od swojego kolegi z drużyny z dużą prędkością i strzałem prawą nogą, który uderzył w słupek, od którego piłka trafiła w drugi słupek, ale ostatecznie nie trafiła do siatki.
Betis szukał kolejnych okazji do gola, ale miał problemy z finalizacją w ostatnim fragmencie.
I kiedy wszystko wskazywało na to, że zakończy się remisem, Mallorca strzeliła gola w 93. minucie. Rzut rożny wykonany przez Chiquinho został wykończony z lewej strony przez Valery'ego. Zawodnik z Girony pokonał Rui Silvę i sprawił, że cała okolica zamarła. Po drodze piłkę trącił jeszcze Bellerin, który zmylił bramkarza.
