Mistrzowie świata z Argentyny dali wygraną Atletico nad Athletikiem
Atleti występowało w Lidze Mistrzów przez 11 kolejnych sezonów. Dwunasty z rzędu jest już na wyciągnięcie ręki po pokonaniu bezpośredniego rywala o miejsca pucharowe.
Ostatni sobotni mecz LaLigi rozpoczął się od emocjonujących momentów na Metropolitano. Najpierw oddano hołd legendzie Atleti, Raúlowi Garcíi, który wraz z końcem obecnego sezonu odejdzie z Athleticu Bilbao na emeryturę. Następnie minutą ciszy uczczono pamięć José Torresa Vigo, ojca Fernando Torresa, kolejnej legendy Atletico.
Sprawdź komplet statystyk meczu Atletico-Athletic
Na boisku, po zamieszaniu między obiema drużynami, pierwsza bramka padła w 14. minucie za sprawą Rodrigo De Paula, który przejął słabe odbicie piłki od Lekue i strzelił obok Ruiza de Galarrety, z czym Unai Simón nie mógł nic zrobić. Atletico przegrało wszystkie trzy poprzednie mecze sezonu z Athletikiem i chciało się zrehabilitować. Gol został poddany weryfikacji przez VAR, ale Marcos Llorente był w prawidłowej pozycji i bramka została uznana.
Athletic odpowiedział strzałem z woleja Sanceta po podaniu od Guruzety, ale ta próba była niecelna. Następnie Athletic ruszył do przodu i miał okazję za sprawą Yeraya. Potem to Griezmann był bliski zdobycia drugiej bramki.
Francuz stał się jednak negatywnym bohaterem kolejnej akcji. Niecelne podanie do tyłu zostało wykorzystane przez Iñakiego Williamsa do wyprowadzenia kontrataku, który był kontynuowany przez Sanceta i wykończony przez Nico Williamsa w doliczonym czasie gry. Hiszpan świętował mściwie, ponieważ kilka minut wcześniej mecz został przerwany z powodu obelg pod jego adresem, prawdopodobnie o charakterze rasistowskim.
Correa nie pudłuje
Po wznowieniu gry Atleti ponownie objęli prowadzenie. Koke wykonał mistrzowskie podanie, Ángel Correa wyśledził piłkę do perfekcji, opanował ją i dryblingiem minął Unaia Simóna, podnosząc wynik na 2:1. Argentyńczyk przejął obowiązki kata od Moraty i Griezmanna.
Atleti szukało zamknięcia meczu i było bliskie znalezienia go dzięki Nahuelowi Molinie, który apelował o rzut karny za faul Lekue. Bez efektu. W 79. minucie Valverde wprowadził zmianę. Nie była to byle jaka zmiana. Raúl García wszedł po raz ostatni na Metropolitano, zastępując Iñakiego Williamsa. Nie doczekał się jednak owacji na stojąco, gdyż Atletico podkręciło tempo gry i zdobyło trzecią bramkę.
Samuel Lino zakończył mecz. Brazylijczyk pobiegł lewą flanką, uwolnił się, strzelił prawą nogą tuż przy słupku, a piłka trafiła w Simona i znalazła drogę do bramki Bilbao. 3:1. Bilbao chciało zmniejszyć dystans i Berenguer znalazł głowę Andera Herrery, ale jego strzał nie był tak dobrze adresowany, jak by sobie tego życzył. W kolejnym ruchu kontratak Griezmanna zakończył się na Lino, który cudem nie zdobył dubletu
Athletic miał długi sezon po przejściu do historii w Copa del Rey. Nie wszystko jest jeszcze stracone, jeśli chodzi o kwalifikacje do Ligi Mistrzów, ale po porażce w stolicy Hiszpanii ich szanse maleją. Atleti tymczasem zbliżają się do minimalnego celu, jaki mieli po wyeliminowaniu przez Borussię Dortmund w ćwierćfinale Ligi Mistrzów i przez Athletic w półfinale Copa del Rey.
Dzisiejszego wieczoru dwóch zdobywców Pucharu Świata (De Paul i Correa) przybliżyło ich do kolejnej edycji Ligi Mistrzów. Na Metropolitano drużyna Simeone była niezawodna i znacznie bardziej solidna niż na wyjeździe.