Osasuna znów pokonuje Athletic Bilbao, Valencia wciąż walczy o utrzymanie
Pełen walki pierwszy kwadrans sprawił, że najbliżej zdobycia bramki był Nico Williams z Athletic. Napastnik przedarł się przez linię obrony Osasuny, ale z ostrego kąta zdołał strzelić tylko w boczną siatkę, przez co nadal czeka na pierwszego gola od końca kwietnia.
Piłkarze Athletic byli następnie rozczarowani, że nie wywalczyli rzutu karnego. Tym razem to brat Nico, Inaki Williams, znalazł się w centrum uwagi, gdy pędził po pokonaniu pułapki ofsajdowej, tylko po to, by zobaczyć, jak jego próba najwyraźniej trafiła w rękę Rubena Peny zaledwie kilka metrów od bramki.
Sędzia Alejandro Ruiz był niewzruszony, ale starszy Williams pozostał głównym zagrożeniem gości aż do połowy meczu i oddał szybki strzał, po którym dobrą interwencją popisał się Aitor Fernandez.
Po bezbramkowych pierwszych 45 minutach, które wymagały więcej od gospodarzy, przed przerwą kibice nie ujrzeli już żadnych interesujących akcji.
Dopiero po czterech minutach drugiej połowy wielki plan Rojillos w końcu się ziścił, gdy Jon Moncayola otrzymał podanie z prawej strony i dośrodkował w pole karne, w którym znalazł się Ante Budimir i wbił piłkę głową do siatki, zdobywając szóstego gola w LaLiga w sezonie 2022/23.
Athletic stawał się coraz bardziej zdesperowany w swoich próbach odzyskania przewagi, którą cieszył się przed przerwą. Jednak to właśnie dzięki temu pragmatycznemu podejściu Osasuna ostatecznie podwyższyła prowadzenie w meczu na 15 minut przed końcem.
Daniel Vivian popełnił faul przed polem karnym. Strzał z rzutu wolnego został obroniony, ale piłka wróciła do gry i trafiła do niepilnowanego Lucasa Torro, który zdobył swojego pierwszego gola na El Sadar od października 2017 roku.
Od tego momentu Athletic nie miał już pomysłu na nawiązanie walki i musi teraz liczyć na to, że Osasunie przydarzy się wpadka w ostatnich meczach LaLiga. Zwłaszcza że w przedostatniej kolejce będzie musiał pokonać skazane na porażkę Elche.
W innym czwartkowym meczu LaLiga zespół Realu Mallorca pokonał Valencię 1:0. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył Vedat Muriqi po asyście Lee Kang-In'a. Z powodu tej porażki drużyna Nietoperzy nadal nie może być pewna utrzymania, gdyż od strefy spadkowej dzielą ją tylko dwa punkty. Wszystko rozstrzygnie się w ostatnich dwóch kolejkach sezonu.