Raphinha: Przybyłem tutaj, aby tworzyć historię i zdobyć jak najwięcej tytułów
"Przybyłem tutaj, aby tworzyć historię i zdobyć jak najwięcej tytułów, a w szatni panuje wielkie pragnienie zwycięstwa"- powiedział Raphinha, pełen pewności siebie po świetnym początku sezonu z FC Barceloną i po głośnym zwycięstwie 4:0 nad Realem Madryt w ostatnim sobotnim El Clasico.
Brazylijczyk był zachwycony Flickiem, który, jak twierdzi, olśnił go, odkąd zasiadł na ławce Barcelony: "Powiedziałem, że jestem pewien, że po tygodniu pracy z nowym trenerem zakocha się we mnie. Robiłem tak w każdym klubie, w którym byłem" -powiedział.
Podobnie powtórzył, że jego pragnieniem jest większy szacunek dla profesjonalnych piłkarzy, ponieważ plotki o Nico Williamsie zeszłego lata wpłynęły na niego: "Mówi się o tym, czy jeden lub drugi klub cię chce. Jesteśmy towarem, ludzie robią co chcą, a my nie możemy nic z tym zrobić. Jeśli to zrobimy, będziemy traktowani z góry. Ale jesteśmy ludźmi, mamy uczucia, mamy rodzinę..." - powiedział.
Lider
Jedną z nowości w tym roku jest włączenie Raphinha do grona kapitanów Blaugrany. Napastnik wyjaśnił, w jaki sposób przyjął na siebie tę odpowiedzialność: "Ważne jest, aby młodsi zawodnicy czuli się wspierani przez starszych i to właśnie robię. Staram się pomagać każdemu. Opaska sprawia, że czuję się kochany, ale zawsze taki byłem" - powiedział.
Odnosząc się do ostatniego sezonu, chciał wyjaśnić, że nie cała wina leży po stronie Xaviego Hernandeza: "Nawet jeśli przyjdzie najlepszy trener na świecie, jeśli piłkarze nie będą chętni do pracy, nic nie wygrają. Brak zwycięstwa w poprzednim sezonie sprawił, że weszliśmy w ten rok z inną mentalnością. Jeśli w zeszłym roku dawaliśmy z siebie 100 procent i nic nie osiągnęliśmy, to teraz musimy dać z siebie 200 procent" - analizował pochodzący z Porto Alegre zawodnik.
Zmiana mentalności pozwoliła Barçy pokonać Bayern Monachium i Real Madryt w niecały tydzień: "Najważniejszy tydzień dopiero przed nami. Ale to prawda, że zapamiętam te dni na zawsze, przez całe życie" - wyznał.
Żołnierz Lamine'a
Jego wspaniała relacja z Lamine Yamalem jest oczywista i Raphinha nie waha się chwalić młodego hiszpańskiego talentu: "Nie mam wątpliwości, że zajdzie daleko, to mój chłopak. Mogłem zobaczyć jego jakość już w pierwszym roku mojego przybycia. Trzeba było tylko poczekać, aby zobaczyć jego magię. Jest jednym z najlepszych na świecie i będzie nim jeszcze przez wiele lat".
Na koniec wspomniał swoje przybycie do Barcelony: "Barça była priorytetem, ponieważ chciałem zobaczyć, jak wielcy Brazylijczycy odnoszą sukcesy w tym klubie. Mam szczególne przywiązanie do tego klubu. Moim priorytetem zawsze było noszenie tej koszulki. Deco powiedział mi, że Barça mnie chciała, ale był problem z zasadami fair play, ale chciałem tu grać" - zakończył.