Real Madryt po kontrowersyjnym meczu z Almerią odzyskał prowadzenie w LaLidze
Goście byli wściekli na sędziów za serię kontrowersyjnych decyzji w kluczowych momentach. Sędzia przyznał Realowi rzut karny, anulował bramkę Almerii i uznał wyrównanie Realu po konsultacji z VAR.
Sprawdź zaktualizowaną klasyfikację LaLigi
Udany powrót gospodarzy sprawił, że Real Madryt znalazł się na szczycie LaLigi z 51 punktami. Girona może odzyskać pierwsze miejsce wieczorem przeciwko Sevilli, ale trzeba jeszcze pokonać rywali. Tymczasem Almería pozostaje na dnie tabeli z zaledwie sześcioma punktami jako ostatni zespół bez zwycięstw w rozgrywkach.
Szybkie ciosy i kontrowersyjna reakcja Realu
Pierwsze 45 minut potoczyło się wbrew wszelkim oczekiwaniom. Almería sprawiła niespodziankę już w pierwszej minucie za sprawą Ramazaniego, a Real nie zareagował. Zdezorientowani i przewidywalni, Biali nie zdołali nawet oddać strzału w całej pierwszej połowie. Czując się komfortowo bez piłki, Almería realizowała swój plan gry co do joty i jeszcze przed przerwą podwyższyła prowadzenie. Po złym wybiciu piłki przez Nacho, Edgar González opanował piłkę i strzelił oszałamiającego gola z ostrego kąta.
Santiago Bernabéu było w niedzielę miejscem wielkiej huśtawki emocji i zagłębiem zwrotów akcji. Po tym, jak Real Madryt miał fatalną pierwszą połowę i przegrał 0:2, reakcja została pozostawiona na drugą połowę. Co więcej, była pełna kontrowersji sędziowskich. Począwszy od rzutu karnego, który rozpoczął comeback, a który został przyznany po konsultacji z VAR. Jude Bellingham wykorzystał rzut karny i zamienił go na bramkę.
Zobacz wszystkie szczegóły meczu Real Madryt 3:2 Almería
Niedługo potem Almería przeprowadziła kontratak i zdobyła trzecią bramkę. Kolejna kontrola VAR unieważniła jednak bramkę za faul. Piłkarze i trener Gaizka Garitano byli oszołomieni. Rozpaczali jeszcze bardziej, gdy Vinícius Júnior moment później wyrównał stan meczu po wysokim starciu z obrońcą.
Sędzia Francisco José Hernández Maeso anulował bramkę za zagranie Viniego. Arbiter został jednak przywołany do VAR i zdecydował się zatwierdzić wyrównanie na podstawie tego, że strzał padł z barku, nie z ręki. Na transmitowanych obrazach dotknięcie rzeczywiście wydawało się oprzeć na ramieniu.
W połowie drugiej połowy remontada wydawała się już tylko kwestią czasu. Almería zachowała ducha walki i utrzymała wyrównanie aż do doliczonego czasu gry, tylko po to, by w okrutny sposób stracić trzecią bramkę na finiszu. W 99. minucie Bellingham dośrodkował na głowę Carvajala, który przypieczętował zwycięstwo.