Real miał w rękach derbową wygraną, ale Llorente ratuje punkt dla Atlético
Trener Carlo Ancelotti od dłuższego czasu nie może liczyć na kontuzjowanych stoperów Alabę i Militao. Ponadto w poprzednim meczu Tchouameni otrzymał piątą żółtą kartkę, a Rüdiger doznał kontuzji. Mimo że Niemiec nie powinien długo pozostać poza grą, nie był dostępny na niedzielny mecz. Realowi pozostał tylko jeden stoper, a był nim Nacho. Carvajal musiał dołączyć do niego z konieczności.
Sprawdź statystyki i przebieg meczu derbowego Real-Atletico
Mało problemów? Podczas rozgrzewki kontuzji doznał Vinícius i w ostatniej chwili w wyjściowym składzie zastąpił go Brahim Díaz. To właśnie on otworzył wynik spotkania, zdobywając swoją czwartą ligową i szóstą bramkę w sezonie.
Goście zagrażali z powietrza dzięki przewadze wzrostu, dlatego nie dziwne, że właśnie głową skierowali piłkę do siatki po zmianie stron. Stefan Savić wpakował piłkę do siatki, ale nie mógł cieszyć się ze swojego pierwszego gola od kwietnia 2021 roku z powodu spalonego Saúla.
Zapowiadało się, że Los Blancos dowiozą prowadzenie do końca, gdy precyzyjny strzał głową Marcosa Llorente przypieczętował remis w doliczonym czasie gry. Real Madryt ma dwa punkty przewagi na szczycie tabeli. Za tydzień zagrają z katalońską niespodzianką, co będzie bardzo ważnym pojedynkiem w kontekście walki o tytuł. Goście plasują się na czwartej pozycji z dziesięciopunktowym deficytem do liderów.
"El derby Madrileño" odbyły się już po raz czwarty w tym sezonie. Jesienią w lidze wygrało Atlético. W styczniu Real najpierw odniósł sukces w półfinale Superpucharu, a następnie Atleti zwyciężyli w ćwierćfinale Copa del Rey. Aktualnie podopieczni Diego Simeone są jedyną drużyną, z którą Królewscy przegrali i w lidze, i w pucharze. Ale kto będzie świętował z końcem sezonu?
