Inter Miami ma już trofeum w erze Messiego. Zadecydowała jedenasta seria rzutów karnych
Rozgrywki Leagues Cup są do tej pory jedynymi, w których za oceanem występuje Leo Messi. Debiutował on w pierwszym meczu grupowym, a z uwagi na dobre wyniki Interu przesunięte zostało spotkanie drużyny Argentyńczyka w lidze. Łącznie zagrał on już siedem meczów dla amerykańskiego zespołu i strzelił w nich dziesięć bramek. W tym jedną w finale, bo to on otworzył wynik spotkania w 23. minucie uderzeniem w swoim stylu lewą nogą zza pola karnego.
Do wyrównania w 57. minucie doprowadził Fafa Picault, lecz piłkę meczową miał Leonardo Campana z Interu. Ekwadorczyk dostał długie podanie na wolne pole, poradził sobie z obrońcą i biegł sam na sam. Podciął piłkę nad bramkarzem, lecz ta nie zmierzała do siatki. Gonił ją więc do samego końca, po drodze omijając ofiarnie interweniującego obrońcę, lecz ostatecznie w tych kuriozalnych okolicznościach nie zdołał umieścić jej w siatce. To po prostu trzeba zobaczyć.
Po regulaminowym czasie gry mieliśmy więc rzuty karne. Pierwszy do piłki podszedł Messi, który pewnie wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Pierwszą pomyłkę w drugiej serii zanotował Randall Leal, którego strzał obronił Drake Callender. Inter mógł więc załatwić sprawę dość szybko, bo gdyby w piątej serii Victor Ulloa zdobył bramkę, byłoby po zawodach. Jego uderzenie zostało jednak obronione i drużyny przeszły do "nagłej śmierci" w konkursie jedenastek.
Nikt nie chciał się jednak pomylić, wszyscy skutecznie trafiali do bramki, przez co na liście strzelających pojawili się bramkarze obu drużyn, ponieważ przeszliśmy do jedenastej serii. Pierwszy do piłki podszedł Callender, który zaskakująco dobrym jak na bramkarza uderzeniem pod poprzeczkę pokonał Elliota Panicco. Jego rywal uderzył jednak zdecydowanie gorzej, w środek bramki, przez co Callender wybronił uderzenie i został bohaterem. Gdyby padł gol, oba zespoły zaczęłyby dwunastą serię i do piłki znów podszedłby Messi.
To pierwsze trofeum w dotychczasowej karierze Messiego w Stanach Zjednoczonych. Wygrana dała jego drużynie przepustkę do gry w Lidze Mistrzów CONCACAF. W meczu o trzecie miejsce Philadelphia Union pokonała wcześniej 3:0 Monterrey.