Messi rozpoczyna podbój Ameryki: "Miejmy nadzieję, że to dopiero początek"
"MISTRZOWIE! Jestem bardzo szczęśliwy ze zdobycia pierwszego tytułu w historii tego klubu. Praca i zaangażowanie wszystkich sprawiły, że stało się to możliwe" – napisał argentyński gwiazdor na Instagramie po sobotnim, bolesnym zwycięstwie w rzutach karnych nad Nashville SC w finale Pucharu Ligi.
"Miejmy nadzieję, że to dopiero początek.... Let's go @intermiamicf!!!!" – zachęcał Messi, który nie zabrał głosu w strefie mieszanej po odebraniu trofeum na stadionie Geodis Park w Nashville w stanie Tennessee.
Mając 36 lat i spełniając swoje marzenie o zdobyciu Pucharu Świata, argentyńska gwiazda w pełni wykorzystuje swoje nowe życie w Stanach Zjednoczonych, z dala od blasku europejskich lig.
W tym tygodniu, na swojej jedynej konferencji prasowej w Miami, powtórzył, że jest "bardzo szczęśliwy" i przekonany o mądrości decyzji podjętej wraz z rodziną po zakończeniu trudnego okresu w Paris Saint-Germain i odrzuceniu kolosalnej oferty z kwitnącej ligi saudyjskiej.
Siedmiokrotny zdobywca Złotej Piłki powiedział, że chce po prostu "nadal cieszyć się piłką nożną", zaprzeczając, że jego podpisanie umowy było wzniosłą misją rozruszania tego sportu w Stanach Zjednoczonych.
Mimo to, przybycie powszechnie uważanego za największego gracza w historii wygenerowało bezprecedensowe zjawisko wokół gry, a błyskotliwość Messiego na boisku wzmacnia się z każdym uderzeniem geniuszu, a potwierdzenie, że nie pojechał na Florydę na wakacje, nie zajęło mu ani minuty.
"Przyjechał wygrać"
Po zaskoczeniu świata swoją decyzją o grze w Stanach Zjednoczonych Messi wylądował w Miami 11 lipca i delikatnie trenując, zadebiutował dziesięć dni później, strzelając bramkę w wygranym 2:1 meczu z Cruz Azul w doliczonym czasie gry.
Po tym oszałamiającym debiucie numer "10" trafił do bramki w pozostałych sześciu meczach Pucharu Ligi, w tym w sobotnim finale, w którym zdobył tytuł oraz indywidualne nagrody dla najlepszego zawodnika i najlepszego strzelca.
Inter Miami, w którym obok niego występowali byli koledzy z Barcelony, Sergio Busquets i Jordi Alba, otworzył swoją gablotę z trofeami po trzech latach bytowania w MLS.
"Messi przyszedł wygrać, przyszedł rywalizować. Busquets i Alba powiedzieli to samo. Można wygrywać i przegrywać, ale oni przyjechali, by rywalizować i dziś przyszła ich kolej na zwycięstwo" – podkreślił trener Gerardo Martino, również zatrudniony w Miami.
10 bramek Messiego, z których kilka uratowało Inter w kluczowych momentach, było najlepszą możliwą przynętą dla Apple TV+, która od tego roku posiada wyłączne prawa do transmisji MLS.
Według Jorge Masa, współwłaściciela Interu wraz z Davidem Beckhamem, liczba subskrybentów karnetu sezonowego MLS podwoiła się od czasu przybycia Messiego.
"Zobaczyć Lionela z tym uśmiechem, wszystkich chłopaków jak grają. To będzie pierwsze z wielu trofeów dla tej drużyny" – powiedział w sobotę dziennikarzom uradowany Jorge Mas.
Turnieje w USA i poza nimi
Inter ma niewiele czasu na świętowanie triumfu w Pucharze Ligi, turnieju, w którym po raz pierwszy wzięło udział 47 drużyn MLS i ligi meksykańskiej, ponieważ w środę wznowi jedne z dwóch pozostałych w tym roku rozgrywek.
W Cincinnati FC, Inter będzie starał się o miejsce w finale US Open Cup, pomniejszego turnieju w północnoamerykańskim kalendarzu, a debiut Messiego w MLS na stadionie New York Red Bulls może nastąpić 26 sierpnia.
W lidze północnoamerykańskiej Inter zajmuje ostatnie miejsce w tabeli i w ostatnich 12 kolejkach musi wyprzedzić sześć innych klubów, aby zakwalifikować się do play-offów.
Jednak drużyna z Florydy zapewniła sobie w tym tygodniu bilet na Puchar Mistrzów CONCACAF, więc fani w Ameryce Północnej, Środkowej i na Karaibach mogą w przyszłym roku posmakować magii Messiego.
Oprócz tego turnieju, który jest drogą do upragnionego Klubowego Pucharu Świata FIFA, badana jest również formuła, w której Inter Messiego będzie rywalizował na poziomie amerykańskim z drużynami z CONMEBOL.