Czerwona kartka Holesa, efektowny gol Leao. Slavia rozbita przez Milan w Pradze
Mecz rozpoczął się dla ekipy gości niefortunnie, gdyż już w pierwszych minutach kontuzji doznał bramkarz Mike Maignan. Francuz ucierpiał bez kontaktu z rywalem i dwukrotnie przerywał grę, ale po interwencji klubowych lekarzy postawił ją kontynuować.
Podopieczni trenera Jindricha Trpisovskiego mieli do odrobienia dwie bramki straty, dlatego dość szybko ruszyli do ataku. Po pierwszym kwadransie wypracowali przewagę i coraz częściej zagrażali bramce Rossonerich, którzy po strzale Mojmira Chytila z bliskiej odległości nie przegrywali jedynie dzięki przytomności swojego golkipera.
W 20. minucie nastąpiła jednak powtórka z pierwszego meczu - Slavia musiała grać w osłabieniu. W jednym ze starć Tomas Holes nadepnął Davide Calabrię, a sędzia po obejrzeniu sytuacji przy monitorze VAR pokazał kapitanowi czerwoną kartkę. Po chwili nastąpiła również zmiana w ekipie z Mediolanu, wciąż narzekającego na dyskomfort Maignana zastąpił Marco Sportiello.
Gra bez jednego zawodnika okazała się dla drużyny Slavii fatalna w skutkach. Najpierw w okresie dwóch minut drużyna straciła dwie bramki, kiedy do siatki trafili Christian Pulisic i Ruben Loftus-Cheek. Ozdobą pierwszej części spotkania była jednak bramka Rafaela Leao, który tuż przed przerwą fantastycznym strzałem sprzed pola karnego umieścił piłkę w samym okienku bramki Jindricha Stanka.
Taki wynik sprawił, że w drugiej odsłonie spotkania zespół z Pragi grał już tylko o uniknięcie większej kompromitacji. Zawodnicy Milanu wciąż dominowali i stwarzali zagrożenie, ale nie forsowali zbyt dużego tempa. Najlepszą sytuację na podwyższenie prowadzenia zmarnował Olivier Giroud, posyłając piłkę obok słupka. Nerwów na wodzy nie zdołali utrzymać niektórzy kibice zgromadzeni na trybunach, gdyż arbiter musiał na chwilę wstrzymać grę z powodu przedmiotów lecących na murawę.
W samej końcówce honorową bramkę zdobył 20-letni Matej Jurasek, który świetnie zachował się w polu karnym i efektownym strzałem przy dalszym słupku pokonał golkipera Milanu. To było jednak wszystko, na co było stać drużynę ze stolicy Czech w tym spotkaniu. Wynik dwumeczu 7-3 oznaczał, że do ćwierćfinału Ligi Europy awansował zespół z Włoch.