Klopp: Uważam, że powtórka meczu z Tottenhamem byłaby słuszną decyzją
Sprawą tą od kilkudziesięciu godzin żyje cała piłkarska Anglia. Przy stanie 0:0 grający w dziesiątkę od 26. minuty Liverpool zdobył gola za sprawą strzału Luisa Diaza, ale sędzia liniowy po czasie podniósł chorągiewkę sygnalizując spalonego. Akcję zaczęli więc analizować sędziowie VAR, którzy zupełnie się pogubili, bo myśleli, że arbiter główny uznał trafienie. Zobaczyli oni na ekranie, że nie ma spalonego i zaakceptowali decyzję sędziego. Z tym, że zaakceptowali cofnięcie bramki przez spalonego.
"Coś takiego jeszcze nigdy wcześniej się nie wydarzyło, więc uważam, że powtórka w takich okolicznościach jest słuszną decyzją" - powiedział Niemiec. Chwilę po nieuznanej bramce Diaza gola dla Tottenhamu zdobył Heung-Min Son, a ostatecznie broniący się pod koniec spotkania w dziewiątkę Liverpool przegrał 1:2 po samobójczym trafieniu Joela Matipa w 96. minucie spotkania.
Wczoraj PGMOL opublikował nagranie z wypowiedziami sędziów, którzy zajmowali się tą sytuacją i oglądali jej powtórki VAR. Nie pozostawia ono wątpliwości, że popełnili oni ogromny błąd, ale oczywiście Liverpool stracił już punkty za to spotkanie i nic nie jest w stanie cofnąć tych wydarzeń.
"Opublikowanie nagrania nic nie zmieniło. To oczywisty błąd i powinno istnieć rozwiązanie tego problemu. W takich sytuacjach powinna być powtórka meczu, ale prawdopodobnie jej nie będzie" - powiedział Klopp.
"Nie jestem na nikogo zły. Popełnili błąd i tamtej nocy czuli się okropnie, jestem tego pewny w 100 proc. To mi wystarczy, nie potrzebuję dalszej kary" - powiedział menedżer Liverpoolu.