Marsylia zmiotła Villarreal na Velodrome i kroczy do ćwierćfinału Ligi Europy
Villarreal przybył do Marsylii z nowym trenerem, który na południu Francji prowadził drużynę jeszcze w zeszłym roku. Niezależnie od nazwiska na ławce, piłkarze Żółtej Łodzi Podwodnej w pierwszych fragmentach wyglądali jednak na nieobecnych.
Sprawdź komplet statystyk meczy Marsylia-Villarreal
Drużyna z Castellon zmarnowała wszystkie swoje okazje na walkę o wynik w katastrofalnej pierwszej połowie. Choć pierwszą groźną akcję przeprowadzili właśnie Żółci, po rajdzie Iliasa, z próbą wykończenia Coquelina, to z pierwszej połowy nie wynikały żadne inne pozytywy. Chyba że dla miejscowych...
Strzał z woleja Amine'a Harita był pierwszym ostrzeżeniem, aż do momentu, gdy Jordan Veretout otworzył wynik w 23. minucie. Ndiaye, najlepszy zawodnik meczu, zagrał piłkę do Claussa, a ten do Veretout, który celnie główkował.
Zaledwie cztery minuty później nadeszła druga bramka. Piłka dotknięta przez Harita trafiła w Comesañę, a Yerson Mosquera wpakował ją do własnej siatki. Nie chciał, ale wpadło.
W 34. minucie świetne zagranie Ndiaye zmusiło Pepe Reinę do nie mniej świetnej obrony, aby zapobiec trzeciemu golowi. Ostatecznie jednak ten padł z rzutu karnego podyktowanego za faul Mosquery na Sarrze. Jedenastkę wykorzystał Aubameyang. 3:0 na półmetku i nawet rewanż u siebie nie zwiastował zmiany losu dla Villarrealu.
Ten gol Aubameyanga
Po wznowieniu gry Sorloth został powalony i Villarreal domagał się rzutu karnego. Niestety, było to poza polem karnym. Ale nastawienie Żółtych było już zupełnie inne. Po trzech zmianach szukali pierwszej bramki, a przynajmniej chcieli.
Marsylia nadal grała swoje, a w świetnym ruchu zespołowym Ndiaye posłał piłkę wysoko w chmury. To nic, w podręcznikowym kontrataku po kwadransie drugiej połowy Pierre-Emerick Aubameyang strzelił cudownego gola, uderzając z lewej strony, przy którym Reina był bezradny.
Alberto Moreno wyrzucony z boiska
Ponieważ nieszczęście nigdy nie przychodzi samo, Alberto Moreno został wkrótce potem ukarany drugą żółtą kartką po starciu z Sarrem, odbierając przyjezdnym szansę na podjęcie walki w pierwszym meczu.
Chwilami wciąż wyglądali na groźnych, ale bardziej musieli martwić się o swoją bramkę. Reina naprawdę musiał dać z siebie wszystko, by z bliskiej odległości obronić się przed piątą bramką, tym razem autorstwa Sarra.
Klęska Villarrealu była kompletna i jest praktycznie niemożliwe, aby kontynuowali grę w Europie. Tym samym Hiszpania może zostać bez żadnego klubu (!) w ćwierćfinałach zarówno Ligi Europy, jak i Ligi Konferencji. Marsylia natomiast pozostawiła po sobie świetny obraz po znakomitym meczu i miejscowi powoli mogą odetchnąć, że ten sezon nie jest stracony.