Reklama
Reklama
Reklama
Więcej
Reklama
Reklama
Reklama

Mistrz Polski tłem dla Ajaxu, Jagiellonia dostała kolejną lekcję futbolu

Mistrz Polski tłem dla Ajaxu, Jagiellonia dostała kolejną lekcję futbolu
Mistrz Polski tłem dla Ajaxu, Jagiellonia dostała kolejną lekcję futboluMichal Kosc / PressFocus / Profimedia
Jagiellonia liczyła na napisanie zupełnie innej historii, ale i tę kartę kibice przyjęli z godnością, oklaskami i dopingiem dziękując piłkarzom za walkę. Po szybkim objęciu prowadzenia do głosu doszedł Ajax Amsterdam. Nawet obroniony karny nie uratował Dumy Podlasia przed bolesnym 1:4.

Mistrzowie Polski byli dla Ajaxu na tyle egzotycznym rywalem, że holenderskie media seryjnie myliły nazwę Jagiellonii czy nazwisko trenera Siemieńca. Z kolei na Podlasiu przyjazd Ajaxu Amsterdam to wydarzenie epokowe, bilety rozeszły się co do sztuki i wszyscy liczyli, że powtórzą się tylko te lepsze momenty oglądane w rywalizacji z Bodo/Glimt.

Sprawdź kompelt statystyk meczu Jagiellonia - Ajax

Składy i noty Flashscore za mecz Jagiellonia - Ajax
Składy i noty Flashscore za mecz Jagiellonia - AjaxFlashscore

Piękny początek i szybka reakcja Ajaxu

Jakby chcąc spełnić marzenia prawie 20 tysięcy kibiców, Duma Podlasia rozpoczęła mecz co najmniej nieźle i Amine Diaby-Fadiga szukał otwarcia wyniku przy pierwszej sposobności. Co prawda nie znalazł, ale rzut rożny w 5. minucie skończył się nieoczekiwanym prowadzeniem Jagiellonii. Po jego rozegraniu do strzału ze środka pola karnego doszedł Imaz. Remko Pasveer obronił, ale do dobitki głową doskoczył Dieguez i to on otworzył wynik. 

Piękny start zmusił rywali do wrzucenia wyższego biegu, a z nazwiskami pokroju Hato, Berghuisa czy Akpoma nie było wątpliwości – Ajax miał kim zagrozić. Już w 10. minucie potwierdził to wspomniany Chuba Akpom, którego w linii obrońców wypatrzył Berghuis. Anglik doszedł do strzału, a Abramowicz nie zdołał go zatrzymać.

Godenzonen z Holandii nie zamierzali się zatrzymać, a biorąc pod uwagę ich przytłaczającą przewagę w grze piłką, defensywa Jagi była wystawiona na potężne próby. Gdy w 27. minucie Rensch wrzucił piłkę przed bramkę dosłownie z linii końcowej boiska, Mika Godts doskoczył do niej na dalszym słupku i z mniej niż metra skierował głową do bramki. Ten sam Godts szukał swojego kolejnego gola aż do przerwy, w 37. minucie świetnie zatrzymał go Abramowicz.

Karny stracony, ale i karny obroniony

Było nad czym myśleć w przerwie i nad czym pracować po powrocie do gry. Niestety, Duma Podlasia wróciła bardziej anonimowa niż liczyli kibice, walcząc o niedopuszczenie rywali pod bramkę chwilami aż zbyt desperacko. Ta sztuka udała się tylko przez kwadrans. Później Abramowicz kolejną interwencję kończył wybiciem przed siebie, a na to czekał czujny Akpom i podwyższył na 3:1.

To nie był jeszcze koniec nieszczęść mistrzów Polski, którzy wkrótce musieli zmierzyć się z bardzo dotkliwą decyzją sędziego. Na niewiele ponad minut przed końcem arbiter wskazał na 11. metr i Akpom skompletował hat-tricka. Dokładnie 10 minut później decyzja sędziego się powtórzyła, gdy Czurlinow przypadkiem potrącił biegnącego rywala. Tym razem stadion odetchnął z ulgą i oklaskiwał Abramowicza, który zgasił piłkę w rękawicach.

Do ostatnich minut Jaga walczyła o kolejnego gola, choćby tylko dla podziękowania kibicom, którzy nie wychodzili ze stadionu i do końca gromko dopingowali. Nie udało się, choć przynajmniej fragmentami widać było najlepsze cechy Jagiellonii. Najpewniej przyjdzie je pokazać w fazie ligowej Ligi Konferencji, choć na – najpewniej – ostatni mecz w Lidze Europy mistrzowie Polski mogą jechać gotowi pokazać się z jak najlepszej strony.

Liczby meczu Jagiellonia - Ajax
Liczby meczu Jagiellonia - AjaxFlashscore
Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen