Osłabiony Manchester United ratuje remis w thrillerze z Porto
Na Estadio Dragao gospodarze zaczęli nieźle, ale obiecujący początek FC Porto został ucięty już przed upływem siedmiu minut, gdy Marcus Rashford genialnie wszedł z lewej strony i wbił piłkę w pole karne, unikając próbujących go zatrzymać Stephena Eustaquio i Joao Mario, po czym strzałem po ziemi pokonał Diogo Costę przy bliższym słupku.
Niezrażeni, piłkarze Porto ponownie zaczęli grać swoją piłkę i po raz kolejny zostali ukarani przez szalejącego Rashforda, który zawędrował do środka, by podać Rasmusowi Hojlundowi, a Duńczyk po raz drugi w tym meczu pokonał słabnącego Costę przy jego bliskim słupku.
Deficyt dwóch bramek w ciagu zaledwie 20 minut wydawał się dotkliwy dla Smoków, ale w ciągu siedmiu minut udało im się doprowadzić do wyrównania. Dobre dośrodkowania Joao Mario były odpowiedzialne za oba gole, z których pierwszy został nieumyślnie skierowany w światło bramki przez Noussaira Mazraouiego pod presją Samu. Golkiper obronił, ale Pepê jako pierwszy zareagował na instynktowną paradę Andre Onany i głową wbił piłkę do siatki. Następna piłka Joao Mario poszybowała w pole bramkowe i spotkała się z Samu, który pokonał Matthijsa de Ligta i głową zmieścił piłkę pod samą poprzeczką.
Do szatni oba zespoły schodziły już z przywróconą równowagą. Zmiana Rashforda w przerwie była wielkim ciosem dla jakości United, a wkrótce otrzymali kolejny, gdy Porto zakończyło swój powrót i wyszło na prowadzenie po raz pierwszy w meczu. Nico Gonzalez posłał Pepê prawą stroną, a Brazylijczyk wycofał piłkę do Samu Omorodiona, który popędził w kierunku bliższego słupka i uderzył potężnie w górny róg bramki.
United potrzebowali reakcji swoich liderów, ale zamiast tego kapitan Bruno Fernandes otrzymał drugą żółtą kartkę - obie za zbyt wysoko uniesioną nogę - i został wyrzucony z boiska w drugim meczu z rzędu. Niewykorzystana okazja Deniza Gula ostatecznie okazała się kosztowna dla gospodarzy, ponieważ rezerwowy Maguire wzniósł się najwyżej po rzucie rożnym, by w doliczonym czasie gry zdobyć nieoczekiwane wyrównanie.
Po raz czwarty z rzędu United nie zdołali wygrać na wyjeździe, mimo że trzykrotnie zdobywali bramkę, a pozytywny wynik w niedzielnym meczu z Aston Villą może mieć kluczowe znaczenie dla oceny przyszłości Erika Ten Haga na Old Trafford.