Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Sparta znokautowała Galatasaray i awansowała do kolejnej fazy LE. Gol Lukasa Haraslina

Livesport
Sparta wywalczyła awans.
Sparta wywalczyła awans.Profimedia
Piłkarze Sparty poradzili sobie w rewanżowym meczu pierwszej rundy pucharowej Ligi Europy z Galatasaray i dzięki zwycięstwu u siebie 4:1 zagrają w kolejnej rundzie rozgrywek po raz pierwszy od 2016 roku. Ekipa z Letnej zareagowała na początkowym remis m.in. dzięki Indrita Tuciemu, który najpierw wyrównał wynik dwumeczu, a na 10 minut przed końcem posłał decydujące podanie do Lukáša Haraslína. Na końcową fazę pojedynku znaczący wpływ miało wyrzucenie Kaana Ayhana, które zapoczątkowało porażkę tureckiego giganta.

Gospodarze weszli w mecz w wielkim stylu i już w ósmej minucie objęli prowadzenie. Kaan Kairinen posłał podanie za linię obrony do rozpędzonego Ángela Preciado, który stanął oko w oko z Fernando Muslerą i otworzył wynik efektownym lobem.

Prowadzenie nie trwało jednak długo, gdyż w 16. minucie Abdülkerim Bardakci skierował piłkę do bramki po zamieszaniu przed bramką Spartan.

Drużyna ze stolicy Czech na kolejną szansę czekała do 39. minuty, gdy Victor Olatunji uderzył z bliskiej odległości po podaniu od Preciado, ale doświadczony Muslera nie dał się zaskoczyć.

Tuż po zmianie stron szczęścia ze skraju szesnastki próbował był zawodnik Lechii Gdańsk Lukas Haraslín, ale jego techniczny strzał przeleciał nad poprzeczką. Następnie samotnie w kierunku bramki Galatasaray popędził Olatunji, ale w końcowej fazie zbyt długo zwlekał i w ostatniej chwili przed lepszym wykończeniem powstrzymał go powracający Bardakci.

Znacznie gorzej w indywidualnym pojedynku wypadł Ayhan, który w 70. minucie zobaczył czerwoną kartkę za twardy faul na Haraslinie. Spartanie niemal natychmiast wykorzystali przewagę liczebną. Dośrodkowanie Jaroslava Zelený'ego trafiło do nabiegającego w polu karnym Tuciego, który głową skierował piłkę do bramki.

Statystyki meczu Sparta Praga - Galatasaray
Statystyki meczu Sparta Praga - GalatasarayOpta

Na kolejnego gola nie trzeba było długo czekać. Tuci znalazł Haraslína świetnym podaniem z lewej strony, słowacki pomocnik wciągnął piłkę w pole karne  i strzałem przy dalszym słupku podwyższył na 3:1. Czwartą bramkę po pięknej akcji dołożył Jan Kuchta.

Rywalizacja kosztowała zawodników obu drużyn sporo emocji i nerwów, a po meczu na murawie doszło do przepychanek. Na szczęście ostatecznie udało się opanować sytuację, choć niewykluczone, że wobec uczestników awantury zostaną wyciągnięte konsekwencje.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen