Koniec przygody Lecha z Ligą Konferencji. Poznaniacy wyeliminowani przez Spartaka Trnava
Pierwszą dobrą okazję do zdobycia gola miał Mikael Ishak już w 3. minucie spotkania. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka trafiła pod jego nogi, ale napastnik miał zbyt mało przestrzeni i czasu, by odpowiednio złożyć się do strzału. Gospodarze przetrwali pierwszy napór Lecha Poznań, a następnie sami przeszli do ofensywy, kilkukrotnie goszcząc w polu karnym Kolejorza. Na szczęście dla polskiej drużyny tam brakowało im dokładności i pomysłu na przedarcie się przez dobrze zorganizowaną defensywę rywali.
Po pierwszym kwadransie podopieczni Johna van den Broma znów zyskali przewagę na boisku, ale im również tego dnia doskwierał brak precyzji. Co więcej, zawodnicy Michala Gasparika grali dość agresywnie, prezentując ogromną determinację. Po jednym ze starć mocno ucierpiał Filip Marchwiński. Pomocnik przez dłuższą chwilę nie podnosił się z murawy, trzymając się za prawą nogę, czym zmusił kolegów do przerwania akcji. Na szczęście za moment wstał o własnych siłach i wrócił do gry.
Mimo dominacji to Lech pierwszy stracił gola. W 37. minucie podanie z połowy boiska trafiło do Kelvina Oforiego, który niepilnowany przez nikogo oddał precyzyjny strzał w stronę dalszego słupka, pokonując Filipa Bednarka.
Magiczny Velde, prozaiczny Lech
Pierwsza połowa zaczęła się zatem kiepsko, ale druga jeszcze gorzej. W 50. minucie Erik Daniel, były zawodnik Zagłębia Lubin, wykorzystał błąd w ustawieniu obrony Lecha oraz nieporadność Joela Perreiry i podwyższył prowadzenie Spartaka. Trener gości zareagował niemal natychmiast. Wkrótce z boiska zszedł Dino Hotić, a zastąpił go Filip Szymczak.
Lech od razu ruszył do odrabiania strat, próbując przedostać się przez zasieki ustawione przez rywali. Kiedy jednak akcje kombinacyjne nie przynosiły rezultatu, sprawy w swoje ręce wziął nie kto inny, jak Kristoffer Velde. Napastnik w swoim stylu wypracował sobie odpowiednią pozycję i posłał mocne uderzenie pod poprzeczkę, przywracając Kolejorza do gry.
Niestety chwilę później poważnego urazu barku doznał Perreira. Portugalczyk potrzebował pomocy medycznej, aby opuścić plac gry, na którym zastąpił go Michał Gurgul. Warto dodać, że sędzia Cesar Soto Grado musiał kilka razy przerywać spotkanie, gdyż kibice Spartaka rzucali na boisko przedmioty mogące być zagrożeniem dla graczy.
Względny spokój fanów Lecha nie trwał jednak długo. W 74. minucie pięknym golem z przewrotki trzeciego gola dla zespołu z Trnavy zdobył Lukas Stetina, wykorzystując kolejne pomyłki w ustawieniu defensywy Lecha.
W 80. minucie świetną okazję miał Marchwiński, który wyskoczył najwyższej do dośrodkowania z rzutu wolnego. Jego strzał głową był mocny, ale niecelny. Piłka o centymetry minęła lewy słupek bramki Dominika Takaca.
Zawodnicy z Poznania do samego końca szukali szansy na wyrównanie stanu dwumeczu, ale w tej fazie spotkania niewiele już im wychodziło. Najlepszą okazję w ostatnich minutach zmarnował Miha Blazić, a sekundy później arbiter zakończył rywalizację. Przygoda Lecha z Ligą Konferencji w sezonie 2023/24 zakończyła się zatem na 3. rundzie eliminacji.