Spartak Trnawa dobrze zna atmosferę poznańskiego stadionu. "Zwracamy uwagę na detale"
Spartak to jeden z najbardziej "polskich" zespołów zagranicznych. W składzie jest ośmiu piłkarzy mających za sobą krótszy lub dłuższy staż w ekstraklasie, a sam szkoleniowiec w latach 2011-2012 występował w Górniku Zabrze. Gasparik zapamiętał nawet swój mecz na stadionie przy ul. Bułgarskiej.
"Przegraliśmy wówczas 0:2, pamiętam, że na stadionie było mnóstwo kibiców, świetna atmosfera. Ale właśnie tak to powinno wyglądać, bo to są europejskie puchary. Myślę, że ta atmosfera dobrze wpłynie na grę także mojego zespołu" - mówił słowacki szkoleniowiec na konferencji prasowej.
Gasparik nie ma wątpliwości, kto ma większe szanse na awans.
"Na pewno Lech jest faworytem i musimy to po prostu zaakceptować. To, co my możemy przeciwstawić to dobra organizacja naszej gry. Nasz sztab trenerski stara się optymalnie przygotować zespół. Tak, żeby nic nas jutro nie zaskoczyło. Oglądamy i analizujemy cały czas mecze Lecha, staramy się zwracać uwagę na każdy detal. Przełożyliśmy też nasz najbliższy mecz z FC Koszyce, żeby mieć więcej czasu na przygotowania" - podkreślił.
Gasparik nie narzekał na losowanie. Stara się szukać pozytywów tego, że rywalem będzie ćwierćfinalista poprzedniej edycji LK.
"Przede wszystkim my nie możemy sobie wybierać rywali, musimy brać to, co los nam dał. Jak popatrzymy na polskie i słowackie kluby, to u nas tylko Slovan Bratysława jest w stanie przeciwstawić się zarówno pod względem sportowym, jak i finansowym. Mnie natomiast pocieszała wizja tego, że nie czeka nas daleki wyjazd i że zagramy na pięknym stadionie. A przy dobrym wyniku, jesteśmy w stanie wyprzedać wszystkie bilety na rewanż. A to dla nas też bardzo ważne" - powiedział Gasparik.
Obecny na konferencji pomocnik Spartaka Roman Prochazka także w swojej karierze występował w Górniku (w latach 2020-2021). I również grał na poznańskim stadionie.
"Dobrze wiemy, co nas czeka. To jest ogromny stadion i ta atmosfera jest godna podziwu. Tak powinien wyglądać futbol i my się cieszymy, że będziemy mogli tu zagrać" - zaznaczył.
Drużyna z Trnawy jest dobrze znana polskim klubom. W sezonie 2018/19 w drugiej rundzie eliminacyjnej Ligi Mistrzów Słowacy okazali się lepsi od Legii Warszawa. Rok temu w trzeciej rundzie kwalifikacyjnej Ligi Konferencji nie sprostali Rakowowi Częstochowa.
"Polskie kluby są mocne jako drużyny, ale też mają wiele indywidualności, bardzo jakościowych piłkarzy. Coraz więcej jest też zagranicznych zawodników w składzie" - zauważył Gasparik.
Do Poznania wybiera się pół tysiąca kibiców Spartaka, a w czwartkowy wieczór (początek, godz. 20) na trybunach zasiądzie ponad 25 tysięcy widzów. Rewanż odbędzie się 17 sierpnia w Trnawie.