Autor zwycięskiego gola Füllkrug: Jesteśmy 90 minut od Wembley, ale pozostajemy pokorni
Westfalski stadion jest twierdzą nie do zdobycia. Jedenaście meczów bez porażki - siedem zwycięstw i cztery remisy - na własnym boisku w Lidze Mistrzów to najdłuższa passa w historii Borussii. Drużyna z Dortmundu przegrała tylko jedno z ostatnich dziewięciu domowych starć w półfinałach europejskich pucharów, wygrywając sześć z nich.
"Atmosfera była niesamowita. Zawsze jest tak, gdy wchodzi się do gry z prowadzeniem 1:0" - powiedział Füllkrug w wywiadzie dla DAZN.
Doświadczony napastnik zdołał strzelić gola dla Dortmundu zarówno w ćwierćfinale, jak i półfinale w tym samym roku. Naśladował tym samym Roberta Lewandowskiego z sezonu 2012/13 i Larsa Rickena z edycji 1996/97.
"To dopiero połowa meczu. Wciąż jesteśmy 90 minut od Wembley. Ale pozostajemy pokorni. W pierwszym meczu również wiele wycierpieliśmy. Nasi przeciwnicy mieli fazy, w których wywierali na nas dużą presję. To nieuniknione w starciu z tak topową drużyną" - kontynuował Füllkrug.
Dortmund straszy wszystkich przeciwników słynną trybuną południową. Trudno znieść ogłuszający hałas z niej dochodzący. Die Gelbe Wand, czyli Żółta Ściana, jak głosi napis pod dachem, w środowy wieczór znów pomogła pokonać jednego z gigantów.
"Wiedzieliśmy, że to będzie trudny mecz. U siebie korzystają ze wsparcia swojej publiczności. Staraliśmy się jak mogliśmy, ale nie daliśmy rady. W rewanżu damy z siebie wszystko" - zapewnił na antenie Canal+ obrońca PSG Nuno Mendes.
"Drużyna jest nieco zdołowana, zwłaszcza po tym, jak dwukrotnie trafiliśmy w poprzeczkę. To jest jednak półfinał Ligi Mistrzów. Musimy pamiętać, że to wyjątkowy stadion z kibicami, którzy wiedzą jak wspierać swoją drużynę" - dodał trener Luis Enrique.
Paryżanie są pierwszą drużyną, która przystąpiła do półfinałowego meczu Ligi Mistrzów z jedenastoma zawodnikami poniżej 30 roku życia od czasu Bayernu Monachium w sezonie 2011/12. U siebie chcą odpłacić Borussii tym samym.
"Co daje nam nadzieję na awans? Parc des Princes i nasi kibice. Wiemy, że możemy grać znacznie lepiej niż na wyjeździe. Musimy tylko wykorzystać nasze szanse, których mieliśmy mnóstwo. Przegraliśmy tylko jedną bramką, już kiedyś doznaliśmy takiej porażki. Zwłaszcza u siebie z naszymi fanami" - podsumował kapitan Marquinhos.
W finale awansująca drużyna zagra z lepszym z pary Bayern Monachium - Real Madryt. Ich pierwsze starcie zakończyło się we wtorek remisem 2:2 w Bawarii.