Barcelona przegrywa w europejskim debiucie Flicka. Ważne zwycięstwo Monaco
Barça przyjechała do Monako z dużą pewnością siebie, która wynikała z wymarzonego początku sezonu ligowego z pięcioma zwycięstwami w pięciu meczach i świetną formą drużyny, zwłaszcza skrzydłowych.
W 10. minucie było jednak już właściwie po meczu, gdy Eric Garcia został ukarany czerwoną kartką. Nieporozumienie między środkowym obrońcą a Ter Stegenem doprowadziło do tego, że Garcia musiał w dogodnej sytuacji sfaulować Minamino, a sędzia nie miał wyboru i musiał wyrzucić go z boiska.
Chwilę później Monaco otworzyło wynik spotkania, wykorzystując swoją przewagę liczebną. Akliouche otrzymał piłkę na skraju pola karnego, uciekł dwóm obrońcom i oddał celny strzał z bliskiej odległości. Ter Stegen nie mógł nic zrobić i gospodarze wyszli na prowadzenie.
Niedługo później drużyna z Księstwa mogła podwyższyć prowadzenie, ale strzał Camary był minimalnie niecelny.
Lamine Yamal zawsze na ratunek
Monaco dominowało i wykorzystywało przestrzenie pozostawione przez Barçę, która prawie nie stwarzała sytuacji pod bramką Köhna. Wtedy nagle pojawił się Lamine Yamal.
Yamal otrzymał długie podanie, wziął Salisu na karuzelę i strzelił precyzyjnie ze skraju pola karnego, wyrównując stan meczu. Ta bramka uczyniła go drugim najmłodszym zawodnikiem, który strzelił gola w Lidze Mistrzów.
Do przerwy wynik się już nie zmienił. Po zmianie stron zmęczenie stopniowo zaczęło dawać się we znaki piłkarzom Barcelony, a Monaco postanowiło mocniej przycisnąć rywali.
Opłaciło się to w 71. minucie meczu za sprawą Ilenikheny, który uwolnił się spod krycia i pokonał Ter Stegena potężnym strzałem.
Raphinha walczył z obroną Monaco, próbując wyrównać, ale bez powodzenia. Następnie Flick dokonał potrójnej zmiany. Zdjął Cubarsiego, Lamine Yamala i Lewandowskiego i wprowadził Ferrana Torresa, Gerarda Martina i Sergiego Domingueza. A później nadal stawiał na młodszych graczy, wprowadzając Pablo Torre za Pedriego.
Gdy zbliżała się 90. minuta, Balogun upadł po starciu z Íñigo Martínezem w polu karnym. Sędzia przyznał rzut karny, ale po konsultacji z VAR zmienił zdanie i unieważnił decyzję.
W doliczonym czasie gry Raphinha został sfaulowany przez Zakarię i miał szansę na wyrównanie strzałem z rzutu wolnego, który przeleciał jednak tuż obok bramki. Ostatecznie Monaco odniosło więc niezwykle cenne zwycięstwo na własnym boisku, pokonując wyżej notowanego rywala 2:1.