Bramka Zielińskiego i bomba Valverde. Real Madryt lepszy od Napoli w emocjonującym meczu
Początek spotkania rozgrywanego na Stadio Diego Armando Maradona toczył się głównie w środku pola, gdyż obie drużyny starały się grać ostrożnie, zachowując uwagę w defensywie. W 6. minucie na odważniejszą szarżę zdecydowali się gracze gości. Jude Bellingham przedarł się w pobliże pola karnego Napoli i oddał piłkę na prawą stronę do Rodrygo, który stanął oko w oko z Alexem Meretem. Brazylijczyk strzelił mocno, ale trafił prosto w bramkarza.
Chwilę później po rzucie rożnym głową uderzał Aurelien Tchouameni, jednak jemu z kolei zabrakło celności.
Po upływie pierwszego kwadransa gry do głosu doszli gospodarze i dość szybko wykorzystali tę dominację. Po jednym z licznych dośrodkowań główka Natana trafiła w poprzeczkę. Do odbitej piłki dopadł Leo Ostigard i sprytnym strzałem zapewnił swojej drużynie prowadzenie.
Podopieczni Rudiego Garcii nie ustawali w swoich atakach, wciąż nękając defensywę Królewskich. W 26. minucie uderzeniem z dystansu popisał się Piotr Zieliński, ale piłka po drodze trafiła w Antonio Rudigera i wyszła na rzut rożny.
Chwilę później fatalny błąd popełnił kapitan Azzurrich, Giovanni Di Lorenzo. Piłkę po jego zbyt słabym podaniu przejął Jude Bellingham, wprowadził ją w pole karne, a następnie posłał na lewe skrzydło do Viniciusa. Brazylijczyk, mimo ostrego kąta, strzałem przy dalszym słupku wyrównał wynik spotkania.
W 34. minucie to sam Anglik znów pokazał, w jak świetnej znajduje się dyspozycji. 20-latek przebiegł z futbolówką niemal całą połowę, wymanewrował kilku obrońców i precyzyjnym uderzeniem zdobył drugą bramkę dla zespołu Carlo Ancelottiego.
Jeszcze przed przerwą wyrównać mógł Victor Osimhen, ale czujnością wykazał się Kepa Arrizabalaga.
Skuteczny Zieliński, firmowy strzał Valverde
Zawodnicy Napoli od początku drugiej odsłony spotkania wzięli się do pracy i dość szybko udało im się odrobić straty. W 51. minucie w dogodnej sytuacji znalazł się Osimhen, ale jego uderzenie zatrzymał Nacho. Jak się jednak okazało, zrobił to przy użyciu ręki. Sędzia Clement Turpin początkowo nie odgwizdał rzutu karnego, ale po sygnale od VAR podbiegł do monitora i zmienił swoją decyzję. Do jedenastki podszedł Zieliński i pewnym strzałem pokonał golkipera Los Blancos, doprowadzając do remisu.
W kolejnej fazie meczu przewagę w posiadaniu piłki nadal mieli gospodarze. Na strzały sprzed pola karnego decydowali się m.in. Khvicha Kvaratskhelia oraz Zieliński. Pierwszy minimalnie chybił, natomiast uderzenie reprezentanta Polski zatrzymał bramkarz.
Tempo spotkania powoli spadało, ale wtem nadeszła 78. minuta. Na piekielnie mocny strzał z dystansu w swoim stylu zdecydował się Federico Valverde. Futbolówka po uderzeniu Urugwajczyka po rykoszecie odbiła się od poprzeczki, a następnie interweniującego bramkarza i wpadła do siatki. Real ponownie objął prowadzenie, które z trudem, ale utrzymał do samego końca.