Czy Goncalo Ramos okaże się skuteczną bronią Benfiki przeciwko Interowi?
Goncalo Ramos nie jest już anonimowym nazwiskiem. W grudniu Fernando Santos wybrał 21-latka zamiast Cristiano Ronaldo w 1/8 finału mistrzostw świata w Katarze. Ten odwdzięczył się hat-trickiem przeciwko Szwajcarii (6:1).
Trzy miesiące później zawodnik ponownie znalazł się na ustach komentatorów, gdy strzelił dwie bramki przeciwko Club Brugge, pomagając posłać Benfikę po raz drugi w rzędu do ćwierćfinałów Ligi Mistrzów. We wtorek od 21:00 kibice Orłów znów będą oczekiwać od niego goli, a niektórzy dopatrują się w zawodniku następcy Enzo Fernandeza, Joao Feliksa, Rubena Diasa czy Edersona, którzy z Portugalii rozjechali się do silniejszych lig w Europie.
Odejście Darwina Nuneza do Liverpoolu na początku sezonu stworzyło miejsce w ataku i Goncalo Ramos, choć wciąż bardzo młody, nie bał się wykorzystać okazji. Strzelił już 17 goli w 23 meczach ligowych i jest najlepszym strzelcem Ligi Portugal.
Do tego trzeba dołożyć kolejnych siedem goli w 12 spotkaniach Ligi Mistrzów (wliczając kwalifikacje) i właśnie sukces w tych rozgrywkach może zależeć od młodego Portugalczyka. Jeśli spełni pokładane w nim nadzieje, to osiągnie nie tylko indywidualny sukces.
Dla Benfiki pokonanie Interu byłoby pierwszym od ponad 30 lat awansem do półfinału Ligi Mistrzów. Do tego Ramos stałby się kolejnym piłkarzem, na którym portugalski klub mógłby zarobić kolosalne pieniądze. A przecież w tym Benfica wyprzedziła już Ajax Amsterdam czy Real Madryt.