FC Barcelona rozgromiła Royal Antwerp. Dwa gole Felixa, rekordowe trafienie Lewandowskiego

Od pierwszych minut spotkania rozgrywanego na Estadio Olímpico znaczną przewagę wypracowali sobie podopieczni trenera Xaviego. Początkowo wymieniali sporo podań bez forsowania tempa, ale jak się okazało, była to tylko próba uśpienia rywala. I to skuteczna.

W 11. minucie meczu, po kolejnej zespołowej akcji, podanie od Ilkaya Gundogana na skraju pola karnego przejął Joao Felix. Portugalczyk zachował zimną krew, wymanewrował obrońcę i oddał mocny strzał po ziemi, zapewniając Dumie Katalonii prowadzenie.

Obraz gry wciąż się nie zmieniał. Zawodnicy Royal Antwerp regularnie przedostawali się w okolice pola karnego gospodarzy, ale brakowało im precyzji przy ostatnim zagraniu oraz skutecznego pomysłu na ominięcie defensywy. W ekipie z Belgii aktywny był szczególnie utalentowany Arthur Vermeeren, który szukał niekonwencjonalnych rozwiązań.

Wkrótce nastąpiły jednak trzy minuty, podczas których Blaugrana zdobyła dwie bramki. Najpierw dokładne podanie od Felixa wykorzystał Robert Lewandowski, umieszczając piłkę w siatce z bliskiej odległości i zdobywając swojego setnego gola w europejskich pucharach. Chwilę później Raphinha dośrodkowywał w pole karne, a Jelle Bataille interweniował tak pechowo, że pokonał własnego bramkarza.

Przytomność Gaviego i setki Lewego

W drugiej odsłonie drużyna Barcelony w pełni kontrolowała przebieg spotkania. Niecałe dziesięć minut po wznowieniu gry podwyższyła prowadzenie dzięki Gaviemu, który idealnie odnalazł się po zamieszaniu w polu karnym.

W 66. minucie swoje drugie trafienie w tym meczu zanotował Felix. Napastnik zdobył bramkę po strzale głową, a kolejną dokładną wrzutką popisał się Raphinha.

Chwilę później na placu gry pojawił się Lamine Yamal, nadzieja klubu ze stolicy Katalonii. Młody gwiazdor, który niedawno zadebiutował w dorosłej reprezentacji Hiszpanii, szukał swoich szans, ale nie udało mu się wpisać na listę strzelców.

W samej końcówce spotkania dwie świetne okazje miał z kolei Lewandowski. Najpierw po idealnym podaniu Ferrana Torresa został powstrzymany przez bramkarza Jeana Buteza, a następnie posłał piłkę ponad bramką. Mimo wszystko z pewnością był to udany wieczór zarówno dla kapitana reprezentacji Polski, jak i kibiców Blaugrany.