Reklama
Reklama
Reklama
Więcej
Reklama
Reklama
Reklama

Grabara: Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie przejdziemy Rakowa

Grabara: Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie przejdziemy Rakowa
Grabara: Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie przejdziemy RakowaProfimedia
Raków Częstochowa przegrał wczoraj 0:1 z FC Kopenhagą w pierwszym meczu czwartej rundy eliminacji do Ligi Mistrzów. W bramce rywali polskiego zespołu stał Kamil Grabara, który wychował się niedaleko Sosnowca, w którym rozgrywane było to spotkanie, a po meczu stanął przed kamerami TVP Sport.

"Nie jestem jakoś specjalnie związany z polską piłką. Grałem w trzeciej lidze w rezerwach Ruchu Chorzów, tak że na pewno fajnie tutaj wrócić, ale też wygrać. Jeżeli mam być szczery, to za bardzo nie śledzę polskiej ligi, może teraz trochę bardziej. Na pewno nie zlekceważyliśmy Rakowa i myślę, że dobrze przygotowaliśmy się do tego meczu grając ze Spartą Praga. Bardzo dużo podobieństwa w stylu gry" - powiedział Grabara.

O wyniku spotkania zadecydowała samóbójcza bramka obrońcy Rakowa Bogdana Racovitana. Raków oddał osiem strzałów na bramkę rywala, lecz tylko dwa celne, po których Grabara musiał interweniować. Do rewanżu dojdzie w środę za tydzień na stadionie Parken w stolicy Danii. 

"Myślę, że u nas w domu ten mecz będzie inaczej wyglądał. Jakby ktoś nam powiedział, że wygramy 1:0 na wyjeździe, to na pewno byśmy to wzięli. Prawda obroni się na boisku. Nie chcę mówić, że jestem święcie przekonany, ale wiem, że ten mecz będzie wyglądał trochę inaczej u nas w domu. Nie ma co robić mistycznej atmosfery wokół stadionu, ale przyjdzie 38 tysięcy osób i myślę, że boisko też będzie lepsze. Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie przejdziemy Rakowa" - powiedział polski bramkarz. 

Statystyki po meczu Raków - Kopenhaga
Statystyki po meczu Raków - KopenhagaFlashscore
Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen