"Napisaliśmy historię". Zawodnicy Manchesteru City komentują zwycięstwo w Lidze Mistrzów
Zawodnicy angielskiego klubu płakali po zwycięstwie 1:0 nad Interem Mediolan w finale Ligi Mistrzów, który dał im pierwszy triumf w tych elitarnych rozgrywkach. Decydujące okazało się trafienie Rodriego z drugiej połowy. Tym samym Obywatele skompletowali potrójną koronę po wygraniu Premier League i Pucharu Anglii.
„Niewiarygodne. Trudno wyrazić to słowami. Dziś napisaliśmy historię” — powiedział Gundogan dla BT Sport. "Ten zespół zasługuje na najwyższe uznanie, a zwycięstwo w Lidze Mistrzów wynosi nas na sam szczyt".
„Wiedzieliśmy, że wszyscy mówili o potrójnej koronie. Presja była, ale ten zespół jest zbudowany, aby radzić sobie z presją w najlepszy możliwy sposób” - powiedział Niemiec.
Jednym z wyróżniających się zawodników Manchesteru City w tym sezonie był Jack Grealish, który w 2021 roku dołączył do zespołu po przejściu z Aston Villi za 126 milionów euro. Anglika ogarnęły emocje po ostatnim gwizdku wczorajszego finału.
„To jest to, na co pracujesz całe swoje życie. Jestem po prostu taki szczęśliwy” – powiedział Grealish. „Byłem dzisiaj okropny, ale nie obchodzi mnie to" - powiedział Anglik.
„Właśnie powiedziałem Pepowi Guardioli:„ Chcę ci podziękować, ponieważ sprawiłeś, że to się dla mnie stało. Pokładałeś we mnie tyle wiary, kupując mnie za dużo pieniędzy". Nawet w zeszłym roku, kiedy grałem słabo, został tam ze mną, a w tym roku dał mi taką możliwość… Jest po prostu geniuszem" - powiedział Grealish.
Napastnik Erling Haaland już postawił sobie za cel więcej sukcesów w przyszłym sezonie, ostrzegając rywali, że potrójna korona nie zaspokoiła jego apetytu na trofea po tym, jak poprowadził atak Manchesteru City z 52 bramkami w tym sezonie.
„W najśmielszych snach nigdy bym o tym nie pomyślał” – powiedział Haaland. „Po kilku dniach, kiedy to się trochę uspokoi i poczuję, że zdobyłem to trofeum, na pewno będę chciał to powtórzyć. Musimy obronić to, co osiągnęliśmy w tym sezonie. Tak to działa. Za miesiąc wszystko idzie w niepamięć i musimy zacząć od nowa” - mówił motywująco Norweg.
Obywatele wygrali bez Kevina De Bruyne, którego pocieszali koledzy z drużyny, gdy ten został zmuszony do opuszczenia boiska z powodu kontuzji ścięgna podkolanowego w pierwszej połowie.
„Walczę o to od wielu, wielu lat” – powiedział dziennikarzom De Bruyne. „To niesamowite, że udało nam się to osiągnąć. To pierwszy taki przypadek w historii klubu. Już zawsze będziemy w ten sposób kojarzeni z klubem. To naprawdę wyjątkowe" - powiedział Belg.