Pewna wygrana Paris Saint-Germain z bezradnym AC Milan. Paryżanie liderem tabeli
Spotkanie rozgrywane na Parc des Princes od samego początku było niezwykle zacięte. Wystarczy wspomnieć, że już w pierwszych siedmiu minutach sędzia Slavko Vincić pokazał dwie żółte kartki. Zobaczyli je Rade Krunić oraz Malick Thiaw, który w niedawnym starciu z Juventusem w Serie A został wyrzucony z boiska jeszcze przed przerwą.
Po kwadransie statystyki posiadania piłki były wyrównane, ale wtedy odważniej zaczęli atakować goście. Szybko skończyło się to kolejną karą. Tym razem żółty kartonik otrzymał Achraf Hakimi, który nieprzepisowo próbował powstrzymać Rafaela Leao. Strzał z rzutu wolnego Theo Hernandeza trafił jednak prosto w mur.
Chwilę później po drugiej stronie boiska odpowiedział Kylian Mbappe, ale jego uderzenie ze skraju pola karnego było zbyt lekkie, by zaskoczyć bramkarza Milanu. Mike Maignan złapał piłkę bez żadnych problemów, a napastnik jedynie złapał się za głowę, żałując zmarnowania dogodnej okazji. W 30. minucie Francuz podjął kolejną próbę - uderzenie było zdecydowanie mocniejsze, ale o centymetry minęło prawy słupek.
W tym meczu sprawdziło się jednak powiedzenie "do trzech razy sztuka". Dwie minuty później kapitan reprezentacji Trójkolorowych przejął podanie od Warrena Zaire-Emery'ego, a następnie w swoim stylu wymanewrował obrońcę schodząc do środka pola i oddał precyzyjny strzał po ziemi, zapewniając drużynie prowadzenie.
Wiele szans, mało precyzji
Druga odsłona rywalizacji mogła rozpocząć się od drugiego gola dla gospodarzy. Piłkę do bramki równie efektownym uderzeniem skierował bowiem Ousmane Dembele, jednak trafienie zostało anulowane, gdyż wcześniej faulowany był zawodnik Rossonerich.
W jednej z kolejnych akcji pomocnik strzelił ponownie. Golkiper odbił co prawda futbolówkę, ale ta wylądowała pod nogami Randala Kolo Muaniego, który dopełnił formalności, podwyższając prowadzenie PSG uderzeniem z bliskiej odległości.
Obie drużyny wciąż szukały swoich okazji, a największą aktywnością wykazywali się Leao i Mbappe. Drugi z zawodników był bliski zdobycia swojego drugiego gola w tym meczu, ale bramkarz zdołał odbić piłkę po jego uderzeniu, choć ta, zanim wyszła poza pole gry, po drodze trafiła jeszcze w słupek.
Podopieczni Luisa Enrique byli drużyną lepszą, a w końcówce tę przewagę potwierdził jeszcze Kang-In Lee, który chwilę wcześniej pojawił się na boisku. Koreańczyk wykorzystał sprytne przepuszczenie futbolówki przez innego rezerwowego, Goncalo Ramosa i dokładnym uderzeniem przy słupku umieścił ją w siatce, "stemplując" wygraną swojego zespołu.
Po tym spotkaniu Paris Saint-Germain prowadzi w tabeli grupy F. Druga jest Borussia Dortmund, która w równolegle rozgrywanym meczu pokonała Newcastle United na St. James' Park 1:0. Strzelcem jedynej bramki był Felix Nmecha.