Półfinał za szóstym podejściem. Borussia pokonuje Atletico u siebie i przechodzi dalej
Borussia Dortmund przystąpiła do rewanżu z zamiarem odwrócenia wyniku 1:2 z pierwszego etapu. Obie drużyny miały równy bilans (3-1-3). BVB miała niezbyt korzystną serię przeciwko hiszpańskim drużynom (11-12-14), ale osiem z tych zwycięstw odniosła na własnym terenie.
Borussia zaszokowała przyjezdnych w ciągu pięciu minut pierwszego aktu, strzelając dwa gole. Najpierw Julian Brandt, który zdobył swoją drugą bramkę w tym sezonie Ligi Mistrzów, a następnie obrońca Ian Maatsen, dla którego było to debiutanckie trafienie w obecnej edycji elitarnych rozgrywek. Pierwsza odsłona nie ułożyła się po myśli drużyny z Madrytu, którzy oddali aż pięć celnych strzałów, najwięcej w rozgrywkach od półfinału z Realem Madryt w 2017 roku (również pięć).
Podopieczni Diego Simeone nie złożyli jednak broni i w drugą połowę weszli z chęcią walki o awans. Zaledwie kilka minut po powrocie z szatni Mats Hummels pomógł im w tym golem samobójczym, z którym wiąże się ciekawa statystyka - Atletico skorzystało w tej edycji Ligi Mistrzów z trzech goli własnych przeciwnika, więcej razy z błędów rywala czerpały tylko Barcelona (5 w sezonie 2017/18) i Inter Mediolan (4 w sezonie 2002/03).
Atletico wyrównało po godzinie gry za sprawą Angela Correi, ale Dortmund w ciągu trzech minut dołożył kolejną "podwójną bramkę". Gole strzelili Niclas Füllkrug i Marcel Sabitzer. Ten drugi zanotował również dwie asysty i jest pierwszym zawodnikiem Borussii, który strzelił więcej niż cztery gole w jednej kampanii Ligi Mistrzów od czasu Ousmane'a Dembélé w sezonie 2016/17 (6). Łącznie ma ich na koncie pięć.
Tym samym Dortmund przełamał negatywną passę przy szóstej próbie awansu do półfinału. Ponadto podopieczni Edina Terzicia zanotowali dziewiąty awans w 19 europejskich fazach pucharowych po przegranym meczu wyjazdowym. Diego Simeone trzykrotnie doprowadził Atletico do półfinału LM, ale ani razu od sezonu 2016/17.