Podział punktów w derbach Londynu. Dublet Sona zapewnia Tottenhamowi remis z Arsenalem
Nowy menedżer Tottenhamu, Ange Postecoglou, odmienił nastroje w klubie po tym, jak w zeszłym sezonie Spurs zajęli ósme miejsce, po raz pierwszy od 2016 roku plasując się niżej od Arsenalu.
Niedzielny mecz z odwiecznymi rywalami miał być ostatecznym sprawdzianem dla jego zespołu, który po raz pierwszy od 2014 roku nie mógł skorzystać z usług Harry'ego Kane'a w ligowych derbach północnego Londynu.
Kane, który dołączył do Bayernu Monachium w przeddzień startu sezonu, z 14 bramkami jest najlepszym strzelcem w historii derbów.
W osobie Sona Tottenham ma jednak innego zabójczego napastnika, a jego dwa świetne wykończenia sprawiły, że 194. edycja londyńskiej rywalizacji zakończyła się podziałem punktów.
Arsenal, podbudowany zwycięstwem 4:0 z PSV Eindhoven po powrocie do Ligi Mistrzów, dominował na początku spotkania, a bramkarz Spurs, Guglielmo Vicario, dwukrotnie musiał ratować się interwencjami - jedną, by powstrzymać Gabriela Jesusa, a drugą, by obronić strzał Eddiego Nketiaha po błędzie Destiny'ego Udogie.
W 26. minucie był jednak bezradny, gdy Saka ściął do środka i oddał strzał, który odbił się od Romero i wpadł do siatki.
Tottenham miał szczęście, że nie przegrywał wyżej, gdy James Maddison stracił piłkę w niebezpiecznej sytuacji, ale Jesus uderzył nad poprzeczką.
Obrońca Arsenalu David Raya, który ponownie wygrał rywalizację z Aaronem Ramsdalem, dobrze poradził sobie z powstrzymaniem próby Brennana Johnsona po dośrodkowaniu Sona, gdy Tottenham zaatakował z prawej strony.
Goście wyrównali tuż przed przerwą, gdy Maddison podbiegł do linii bocznej i dograł piłkę do Sona, który strzałem głową pokonał bramkarza.
Pech argentyńskiego obrońcy Romero trwało nadal, gdy strzał Bena White'a trafił w jego wyciągniętą rękę, a sędzia Robert Jones przyznał rzut karny po sprawdzeniu VAR.
Saka wykorzystał jedenastkę, ale prowadzenie Arsenalu trwało zaledwie minutę, ponieważ Jorginho, który w przerwie zastąpił Declana Rice'a, potknął się i stracił piłkę. Przejął ją Maddison, który znów zagrał do Sona, a ten spokojnie umieścił futbolówkę w siatce obok słupka.
Kilka chwil później Tottenham był bliski wyjścia na prowadzenie, gdy podanie Dejana Kulusevskiego dotarło do Koreańczyka wbiegającego za obronę Arsenalu, ale kapitan Spurs strzelił w boczną siatkę.
Z kolei uderzenie Saki zostało obronione przez Vicario. Kibicom Arsenalu zadrżały serca, gdy zegar wskazywał 100. minutę, a strzał Richarlisona przeleciał obok bramki.
Remis w tym meczu wydaje się sprawiedliwym wynikiem. Obie drużyny pozostały niepokonane w lidze w tym sezonie z 14 punktami po sześciu meczach, choć obie spadły w tabeli.
Tottenham zajmuje czwarte miejsce, wyprzedzając piąty Arsenal różnicą bramek. Liderujący Manchester City ma 18 punktów, Liverpool 16, a Brighton & Hove Albion 15.