Porażka Aston Villi po kuriozalnym karnym. Emery: Największy błąd, jaki kiedykolwiek widziałem
Mings w dziwaczny sposób odebrał piłkę we własnym polu karnym w drugiej połowie w błędnym przekonaniu, że bramkarz Villi Emiliano Martínez nie zagrał jeszcze piłki od własnej bramki. Angielski piłkarz najwyraźniej myślał, że podanie Martineza do niego nie było wznowieniem gry, więc złapał piłkę w rękę.
Rzut karny Hansa Vanakena wyprowadził Club Brugge na prowadzenie, a ostatecznie jego gol okazał się zwycięski, więc 100-procentowy rekord Villi w tym sezonie Ligi Mistrzów zakończył się w bardzo nietypowych okolicznościach na stadionie Jana Breydela.
Był to koszmarny debiut w Lidze Mistrzów dla Mingsa, który niedawno powrócił do gry po 14 miesiącach przerwy spowodowanej kontuzją więzadła krzyżowego przedniego. Stał się pierwszym angielskim piłkarzem, który podyktował rzut karny w swoim pierwszym występie w LM.
"Jego błąd jest niezwykle dziwny. To największy błąd, jakiego byłem świadkiem w mojej karierze" - powiedział Emery. "Straciliśmy jedną lub dwie bramki. Zawsze byliśmy w stanie odrobić straty, ale ten błąd jest wyjątkowy. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałem".
Aston Villa straciła szansę na zwycięstwo, które przybliżyłoby ją do awansu do fazy zasadniczej. Zamiast tego zanotowała trzecią porażkę z rzędu we wszystkich rozgrywkach.
The Villans 27 listopada udadzą się do Turunu na bardzo ważny mecz. Wcześniej drużyna trenera Emery'ego zmierzy się z liderami Premier League Liverpoolem, po czym nastąpi przerwa reprezentacyjna. "Pracuję w europejskich pucharach 16 lat z rzędu. Wiem, z jakimi trudnościami przyjdzie nam się zmierzyć" - kontynuował hiszpański trener.