Sen trwa, Ancelotti po raz kolejny wygrał LM: "Nigdy się do tego nie przyzwyczaję"
Real zapewnił sobie triumf dzięki dwóm bramkom między 74. a 83. minutą. Pierwszą zdobył Carvajal głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Drugą bramkę poprzedził błąd Maatsena, po którym Bellingham idealnie odnalazł Viníciusa Júniora, który przypieczętował końcowy wynik. W pierwszej połowie Borussia prezentowała wyraźnie lepszą grę, ale ostatecznie na nic się to zdało.
Ancelotti stał się tym samym pierwszym trenerem w historii z pięcioma mistrzostwami Ligi Mistrzów. Wcześniej był rekordzistą z czterema tytułami. "Nigdy się do tego nie przyzwyczaję. To było bardzo trudne, na pewno bardziej niż się spodziewałem. W drugiej połowie byliśmy lepsi, bardziej zrównoważeni, mieliśmy mniej strat. To marzenie, które wciąż trwa" - powiedział włoski trener hiszpańskiej stacji telewizyjnej Movistar Plus.
To była kolejna porażka Dortmundu w finałowym starciu LM na Wembley, gdzie przegrali również z Bayernem Monachium w 2013 roku. Obrońca Mats Hummels powiedział, że jego drużyna zagrała odważnie, ale przegrała z bezkompromisowym przeciwnikiem.
"Robią to w ten sposób od około 100 lat" - podkreślił niemiecki stoper. Trener Edin Terzić stwierdził, że jego drużynie zabrakło instynktu zabójcy. "Nie udało nam się wykorzystać naszych szans. Ale oni byli lodowato zimni i są zasłużonymi mistrzami" - przyznał.