Wygrana 4:3 na wyjeździe nie zapewniła Fenerbahce niezbędnego komfortu w rewanżowym meczu. Od jednobramkowej przewagi z chwilą pierwszego gwizdka do równowagi szwajcarscy rywale z Lugano doprowadzili w niewiele ponad sześć minut. Gola na miarę remisu w dwumeczu strzelił Mohamed Belhadj, psując nastroje na Sukru Saracoglu Stadyumu.
Sprawdź komplet statystyk meczu Fenerbahce - Lugano
Kanarki nie tylko nie zdołały do przerwy wyrównać, im nie udało się zmusić bramkarza Lugano do choćby jednej interwencji. Przeciwnie, to szwajcarska ekipa była bliżej prowadzenia w dwumeczu. Dopiero po przerwie obraz gry zdecydowanie zmienił się na korzyść wicemistrzów Turcji, którzy przejęli kontrolę nad meczem i wyrównali na 1:1 po strzale Edina Dżeko, gdy mijała godzina gry.
Z takim wynikiem Fenerbahce miało już awans, ale gospodarze byli świadomi, jak krucha jest to przewaga. Wreszcie, kibice zespołu będącego zdecydowanym faworytem oczekiwali znacznie lepszego wyniku. Wygraną w Stambule udało się zapewnić dopiero w doliczonym czasie.
Dżeko dograł spod prawej linii bocznej do Irfana Kahveciego, ten wrzucił piłkę na głowę Dusana Tadicia na dalszym słupku, który zgrał futbolówkę wprost przed linię bramkową, pod nogę czyhającego Sebastiana Szymasńskiego. Gol na wagę punktów rankingowych UEFA i jednocześnie pierwsze trafienie polskiego pomocnika w nowym sezonie. Tydzień temu w Szwajcarii zanotował asystę.
Kolejnym rywalem Feneru w walce o prestiżową Ligę Mistrzów będzie zespół znacznie mocniejszy: francuskie Lille OSC. Pierwszy mecz odbędzie się we Francji 6 sierpnia, rewanż zaplanowano 13 sierpnia w Stambule.
