Vinicius: Oby prezes przedłużył ze mną umowę. Chcę tu zostać na zawsze i pisać historię
Vinicius ma za sobą najlepszy sezon w karierze, a przecież rozpoczął się on dla niego bardzo przeciętnie, a dodatkowo musiał mierzyć się z kontuzjami. Jednak od wejścia w 2024 rok Brazylijczyk stał się kluczowy dla Realu Madryt. Zaczęło się od hat-tricka przeciwko Barcelonie w finale Superpucharu Hiszpanii, a później utrzymywał ten poziom, prowadząc Królewskich do mistrzostwa kraju i Ligi Mistrzów.
Brazylijczyk w tym sezonie zagrał dla Los Blancos 39 meczów, w których strzelił 24 gole i zanotował 11 asyst. Patrząc tylko na 2024 rok, to Vini Jr. ma na koncie 26 meczów, 18 goli i 7 asyst. Skrzydłowy był kluczowy w Lidze Mistrzów, gdzie zanotował dwie asysty w pierwszym starciu z Manchesterem City, strzelił dwa gole na Allianz Arena, a do tego dołożyć decydujące trafienie w finale Ligi Mistrzów przeciwko BVB. Strzelał i asystował też przeciwko Barcelonie i Gironie w LaLiga.
Vini Jr. odniósł się do swojej przyszłości w Realu Madryt w bardzo klarowny sposób. "Oby prezes zobaczył ten wywiad i przedłużył ze mną umowę jeszcze raz. Chcę zostać tu na zawsze i tworzyć historię, jak Toni, Luka, Carvalaj, Nacho. Oni wygrali ten puchar sześć razy i wskazali nam drogę. Chcę iść tą samą".
Skomentował też pogłoski o tym, że jest faworytem do wygrania Złotej Piłki. "Tak, zrobiłem bardzo dużo w tym kierunku, ale trudny proces. Wierzę jednak, w to, co mówią mi ludzie, którzy każdego dnia są wokół mnie. Obecnie mówią mi, że jestem najlepszy i zacząłem w to wierzyć. Nie ma jednak znaczenia, co się wydarzy".
Vini na początku rozmowy odniósł się też do samego triumfu w Lidze Mistrzów. "Bardzo się cieszę, że znowu mogłem to zrobić dla tego klubu. Nie wszyscy mogą przeżyć to uczucie i wygrać ten puchar, a my robimy to kolejny raz. Wydaje się, że łatwo jest tu dotrzeć i wygrywać, ale tak nie jest. Mocno cierpieliśmy w tym sezonie przez trapiące nas kontuzje, ale wszystko ciężko pracowali, żeby tu dojść. To jest niesamowite".