Robert Lewandowski: Cieszę się chwilą, skupiam się na najbliższych meczach
"Moim celem na dziś są mecze reprezentacji Polski w Lidze Narodów. Eliminacje mistrzostw świata zaczynają się w marcu, a ja nie wybiegam myślami tak daleko. Na razie czerpię radość z tego, że tu jestem, staram się cieszyć chwilą. Każdym meczem reprezentacji. Mamy fajnych rywali, więc na tym się skupiam, to mam w głowie" - powiedział Lewandowski podczas konferencji prasowej na początku zgrupowania kadry narodowej w Warszawie.
Zaznaczył, że jest zadowolony z początku sezonu w Barcelonie.
"Dobrze wystartowaliśmy. To ma wpływ na nabranie pewności siebie i spokoju. Ale z drugiej strony nie popadamy w jakiś hurraoptymizm. Po przerwie na reprezentację będziemy mieć mecze co trzy dni. Czeka nas nowy format Ligi Mistrzów, m.in. dwa spotkania rozegramy w styczniu. Więc ten sezon będzie dla każdego piłkarza potężnym wyzwaniem, żeby cały czas być dobrze przygotowanym. Na pewno będzie piekielnie trudno utrzymać topową formę tak długo" - zauważył 36-letni napastnik Dumy Katalonii, który w pierwszych czterech kolejkach hiszpańskiej ekstraklasy zdobył cztery bramki.
Sporo czasu na konferencji prasowej w Warszawie poświęcono Wojciechowi Szczęsnemu i jego decyzji o zakończeniu kariery. To jeden z najbliższych kolegów Lewandowskiego, nie tylko w reprezentacji.
"Na pewno z jednej strony to smutna wiadomość, że taki piłkarz i przede wszystkim taka osobowość odeszła z reprezentacji. Ale z drugiej strony, wielkie słowa uznania za to, czego Wojtek dokonał. Za to, co wniósł do tej reprezentacji. Dla mnie osobiście to szczególne wydarzenie. Nie tylko z uwagi na to, ile razem przeżyliśmy w reprezentacji, ale też na to, jak dobrze znamy się prywatnie. Dlatego byłem... zły z powodu jego decyzji. Że mnie zostawia i wybiera inną drogę. Ale oczywiście szanuję tę decyzję. Znam Wojtka długo i wiem, jak podchodzi do wielu rzeczy" - przyznał kapitan reprezentacji.
"Wiemy, jak wiele kolorytu Wojtek wniósł do tej drużyny. Ile wygrał meczów dla nas, ile obronił groźnych strzałów, ile razy pomógł reprezentacji. I przy okazji również dziękuję mu za to, że gdy ja nie strzelałem goli, to on bronił, dzięki czemu wygrywaliśmy albo przynajmniej nie przegrywaliśmy meczów. Rozmawialiśmy wielokrotnie na ten temat, więc Wojtek doskonale zna moje zdanie i wie, co o nim myślę" - dodał.
Lewandowski mówił niedawno, że cały czas czuje w sobie ogień i dopóki będzie go miał, wciąż będzie grać w reprezentacji. Czy po decyzji Szczęsnego ten ogień nieco zmalał?
"Zapewne dopiero po kilku posiłkach będę w stanie to ocenić, gdy nie będzie Wojtka z nami przy stoliku. Dopiero niedawno przyjechałem na zgrupowanie. Na pewno będzie jakiś smutek. Osobowość Wojtka i świetny kontakt, jaki zawsze z nim miałem... Będzie go brakować. Ale z drugiej strony, prędzej czy później każdego z nas to czeka. Warto więc doceniać momenty, w których jesteśmy. Moje nastawienie do życia też zaczęło się zmieniać. Pewne rzeczy już później nie wrócą, dlatego trzeba się tymi momentami jak najdłużej delektować i czerpać z nich radość" - zaznaczył doświadczony napastnik.
A czy decyzja Szczęsnego wpłynęła również na jego myślenie o ewentualnej emeryturze piłkarskiej?
"Nie wpłynęła w żaden sposób. Każdy z nas jest inny i sam decyduje o karierze. Ja nigdy nie będę oceniać decyzji Wojtka, zawsze będę ją szanować. Z Wojtkiem na temat jego emerytury rozmawialiśmy już wiele razy, po raz pierwszy chyba pięć lat temu. Więc ten temat był dla mnie dość powszedni. Ale nie wpływa to na moją przyszłość. Nigdy nie kierowałem się decyzjami innych osób. Podejmę swoją, gdy poczuję, że naszedł odpowiedni moment. Na razie nie wiem, kiedy to nastąpi" - przyznał Lewandowski.
W czwartek biało-czerwoni zainaugurują zmagania w LN spotkaniem w Glasgow ze Szkotami, a trzy dni później w Osijeku zmierzą się z Chorwatami. Będą to pierwsze mecze Polaków po mistrzostwach Europy, w których odpadli po fazie grupowej, notując dwie porażki (z Holandią 1:2 i Austrią 1:3) oraz remis (z Francją 1:1).