San Marino i Liechtenstein grają o dumę wiecznie pokonanych
Z dala od blasku najlepszych drużyn na Starym Kontynencie i na całym świecie toczą się historie wykraczające poza futbol. Są reprezentacje narodowe, których zawodnicy z niecierpliwością czekają na każdą międzynarodową przerwę, aby porzucić pracę i zagrać przeciwko największym nazwiskom w świecie futbolu.
Tak jest w przypadku San Marino i [a href="/druzyna/liechtenstein/8KIf01Ed/"]Liechtensteinu, których drużyny składają się głównie z graczy amatorskich lub z bardzo niskich lig. Są oczywiście inni, ale wybraliśmy tych bohaterów, ponieważ ich passa porażek trwa od lat, a dziś mają szansę przełamać negatywne nastawienie zwycięstwem, gdy zmierzą się ze sobą nawzajem.
Chociaż czas bez zwycięstwa jest bardzo długi, księstwo ma za sobą "tylko" cztery lata bez wygranej. Ich ostatnia wygrana miała miejsce 8 września w tych samych rozgrywkach przeciwko ich dzisiejszym przeciwnikom. Wynik brzmiał 2:0, dzięki bramkom Nicolasa Haslera i Yanika Fricka.
Od tego czasu Liechtenstein wystąpił w 39 meczach, z kiepskim bilansem 34 porażek i pięciu remisów. Ich ostatni mecz był przeciwko Rumunii i zakończył się satysfakcjonującym (biorąc pod uwagę dorobek i różnicę potencjałów) remisem 0:0.
Najgorsza drużyna na świecie?
Zazwyczaj mówi się o najlepszych drużynach na świecie, ale rzadko o najgorszych. San Marino z pewnością powinno być uwzględnione w tej drugiej rozmowie. Jego historia jest tak niepochlebna, że w ostatnich czasach wzbudziła nawet pewną sympatię wśród kibiców na całym świecie.
Porażki niepodległego państwa były tak atrakcyjne, że konto utworzone na X w 2021 roku z podtekstem parodystycznym stało się masowym zjawiskiem w sieci społecznościowej. Zaglądają tam tysiące, aby pewnego dnia natknąć się na wiadomość o nowym zwycięstwie Serenissimy.
Wszystko łączy się w Liechtensteinie, nawet dla San Marino. Jedyny międzynarodowy triumf w historii tego kraju miał miejsce 20 lat temu, 28 kwietnia 2004 roku, w wygranym 1:0 meczu, właśnie z księstwem.
Według rankingu FIFA, San Marino jest najgorszą drużyną na świecie. Nic dziwnego, ich ogólny bilans, poza sukcesem sprzed dwóch dekad, to 195 porażek i dziewięć remisów (strzelili 33 gole i stracili 824). Zajmują ostatnie miejsce (210.) w rankingu, ponad 40 punktów za kolejną drużyną, Anguillą. Za nimi jest tylko Erytrea, ale to dlatego, że nie została ona sklasyfikowana przez światowy organ zarządzający piłką nożną, ponieważ nie rozegrała oficjalnego meczu od 19 grudnia 2019 roku.
Perspektywy dla tych, którzy zasiądą do oglądania dzisiejszego starcia Ligi Narodów, są naprawdę ponure - czy któryś z pretendentów zdoła przerwać swoją słabą passę, czy też zobaczymy impas?