Sebastian Szymański po zwycięstwie ze Szkocją: zastrzyk pewności siebie
"Drużyna się buduje, jest dużo nowych osób. Musimy ze zgrupowania na zgrupowanie doskonalić różne elementy i myślę, że coraz lepiej nam to wychodzi. To, że gramy do końca, jest dużym zastrzykiem pewności siebie w następnych spotkaniach i pokazuje charakter drużyny. Przy rozgrywaniu piłki było dużo płynności w naszej grze i w ogóle fajnie wyglądała nasza gra w środku pola" – ocenił Szymański w rozmowie z TVP Sport.
Szymański przyznał się do błędu w pierwszych sekundach drugiej połowy, gdy Polacy szybko stracili piłkę, a Szkoci to wykorzystali i kontaktowego gola strzelił Billy Gilmour.
"Piłka została mi przy nodze, potem zagrałem za lekko do Piotrka Zielińskiego i koniec końców padła bramka dla przeciwnika. Takie sytuacje nie mogą się zdarzać. Trener nas uczulał w szatni, że pierwsze minuty są bardzo ważne, ale trudno, muszę z tym żyć" – przyznał.
Podziękował także kibicom za głośny doping na Hampden Park.
"Jesteśmy mega wdzięczni wszystkim kibicom, którzy przybyli do Szkocji. Tylko tak mogliśmy się odwdzięczyć, walcząc do końca".
Szymański strzelił gola uderzeniem z dystansu w ósmej minucie. Pozostałe dwie bramki dla biało-czerwonych padły z rzutów karnych, które wykorzystali Robert Lewandowski w 44. minucie oraz w Nicola Zalewski w 90+7. minucie. Zalewski wywalczył obie "jedenastki". Bramki dla Szkocji zdobyli Billy Gilmour (46.) i Scott McTominay (76.).
W niedzielę w Osijeku reprezentacja Polski rozegra drugi mecz w Lidze Narodów przeciwko Chorwacji, która w czwartek przegrała na wyjeździe z Portugalią 1:2.