Strelec strzelił dwukrotnie i podtrzymał passę Słowacji bez porażki w Lidze Narodów
Przed rozpoczęciem spotkania Ivan Schranz odebrał w stolicy Słowacji Złotą Piłkę dla najlepszego strzelca letniego Euro 2024. Nie mógł jednak wziąć udziału w meczu - jak kilku innych ważnych piłkarzy - ponieważ w ostatnich tygodniach był kontuzjowany. Lukáš Haraslín przysporzył trenerowi Calzonie kilka siwych włosów pod koniec szóstej minuty. Po jednym z pojedynków zwijał się na murawie z bólu, wskazując na prawe kolano. Po krótkiej kuracji na szczęście wrócił do gry.
Sprawdź szczegóły meczu Słowacja - Szwecja
W jedenastej minucie pierwszą groźną akcję przeprowadził właśnie Haraslín, dośrodkowując z lewej strony na dalszy słupek, gdzie Pekarik zgrał piłkę przed bramkę, a Strelec delikatnie trącił ją głową. Douglas obronił tuż przed linią. Goście z północy odpowiedzieli w 20. minucie. Kulusevski dośrodkował do osamotnionego Gyokeresa, ale jego główka w idealnej sytuacji minęła bramkę Rodaka.
W połowie pierwszej odsłony obrona Słowaków skapitulowała. Kulusevski uwolnił się indywidualnie na prawej stronie, jego dośrodkowanie zostało zablokowane na skraju pola bramkowego, gdzie Ayari był gotowy i bez przyjęcia pokonał Rodáka - 0:1.
Szwedzi kontynuowali swoją aktywność, cieszyli się meczem. Grali szybko i przede wszystkim na luzie. Tuż po półgodzinie gry Rodák zatrzymał jeszcze wykończenie Gyokeresa przy prawym słupku, ale nie miał szans przy strzale Sema z bliskiej odległości - 0:2.
Drużyna Francesco Calzony nie poddawała się mimo bagażu bramkowego. Tuż przed przerwą Haraslin przechwycił złe podanie Szweda i nie zdołał wykończyć akcji. W akcji pomógł Lobotka, który utrzymał piłkę w polu karnym. Do strzału dopadł Duda, którego strzał odbił Johansson, a kończył Strelec - 1:2. Piąte i niezwykle ważne trafienie środkowego napastnika Słowacji.
Po zmianie stron na boisko wrócili jednak żywsi gracze przyjezdnych. Marek Rodák już na samym początku musiał popisać się potrójną obroną, aby zatrzymać swoich rywali. W kolejnych minutach żadna z drużyn nie miała znaczącego fragmentu gry z piłką przy nodze.
I to właśnie w tym chaotycznym fragmencie Słowacja uderzyła. 20 minut przed końcem Suslov przymierzył zza szesnastki, Haraslín dopadł do odbitej piłki, natychmiast dośrodkował przed bramkę, gdzie znajdował się Strelec i swoim drugim strzałem w meczu wyrównał na 2:2.
W 89. minucie Haraslín spróbował idealnego obrotu z typowej dla siebie pozycji, ale minimalnie chybił obok lewego słupka szwedzkiej bramki. Słowacy, mimo że przegrywali dwiema bramkami, zdołali doprowadzić do podziału punktów. Nie przegrali w swoim trzecim występie w nowej edycji Ligi Narodów. W poniedziałek udadzą się do Azerbejdżanu, gdzie zagrają od godziny 18:00.