Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Szybkie zaliczki z pierwszej połowy wystarczyły, Czesi i Ukraińcy na górze Grupy B1

Michał Karaś
Zaktualizowany
Czesi na szczycie grupy B1
Czesi na szczycie grupy B1MARTIN DIVISEK / EPA / Profimedia
Szybko uzyskana przewaga dwóch goli okazała się sposobem na wygraną w obu wtorkowych meczach grupy B1. Tym samym Czesi zapewnili sobie bezpośredni awans do Dywizji A, z kolei Ukraina z ostatniej pozycji wskoczyła na drugą, również otrzymując szansę na awans. Wysiłki Gruzji i Albanii okazały się niedostateczne.

Po pięciu kolejkach wszystkie zespoły w grupie 1B Ligi Narodów dzieliło nie więcej niż trzy punkty. Ukraina musiała wygrać z Albanią dla utrzymania się w Dywizji B, a Czesi musieli pokonać Gruzinów, by bezpośrednio awansować w jedno z miejsc zwolnionych w Dywizji A przez Polskę, Szwajcarię, Izrael i Bośnię. 

Tabela grupy 1B przed ostatnią kolejką Ligi Narodów
Tabela grupy 1B przed ostatnią kolejką Ligi NarodówFlashscore

Czechy – Gruzja (2:1)

W Ołomuńcu gospodarze mieli z jednej strony wsparcie, ale z drugiej bagaż oczekiwań wypełnionych do końca trybun Stadionu Andruv. Unieśli to wzorowo i już po dwóch minutach wyprowadzili atak, który zapewnił im szybkie prowadzenie. Z własnego pola karnego piłkę przerzucili na lewą flankę, a tu Hlozek i Klimek znaleźli drogę do wchodzącego przed bramkę Pavla Sulca, który otworzył wynik

Fatalny początek dla Mamardaszwilego i kolegów, którzy szybko przejęli kontrolę nad piłką, ale… nie nad meczem. Gospodarze nawet dotykając piłki o połowę rzadziej mieli więcej z gry, imponując szybkimi przejściami do ataku. Choć przed przerwą żadna akcja nie przyniosła kolejnej bramki, to dał ją stały fragment. W 24. minucie Adam Hlozek uderzeniem po ziemi spokojnie minął gruzińskiego „krokodyla” i zaskoczył golkipera z Kaukazu.

Mając wygodne prowadzenie gospodarze nie naciskali i skupili się na zarządzaniu spotkaniem, by ucinać próby szybkiego wyprowadzania ataków przez Gruzję. Podopieczni Sagnola długo mieli problem z przedarciem się i zagrożeniem bramce, ale tuż przed godziną rozgrywki zdołali znaleźć drogę. Prawą stroną popędził znany z Ekstraklasy Otar Kakabadze, który krosem znalazł Mikautadze, a ten bez przyjęcia huknął na wagę kontaktu.

Przyjezdni natychmiast podkręcili tempo i ponownie imponowali determinacją jak podczas Euro 2024. Zaorane pole karne Mateja Kovara i sam ubłocony golkiper świetnie pokazywali, jak wiele wysiłku kosztowała obrona wyniku. Jeden za drugą szły chwilami ofensywne fale Gruzji, a Budu Zivzivadze był o centymetry od zaskoczenia Kovara uderzeniem piętką w doliczonym czasie. Nie zaskoczył, wynik już się nie zmienił.

Albania – Ukraina (1:2)

Przed pierwszym gwizdkiem prowadzona przez Sylvinho Albania miała nawet szansę na szczyt grupy i bezpośredni awans do Dywizji A, dlatego narodowy stadion w Tiranie zapełnił się do ostatniego miejsca i wyczekiwał ukoronowania niezłej fazy grupowej Ligi Narodów. Niestety, popis dali tylko przyjezdni, którzy już w 5. minucie objęli prowadzenie. Strzał Jaremczuka zdołał wybić Strakosha, ale wprost pod nogi Zinczenki, który momentalnie dobił. Co gorsza, po 10 minutach było już 2:0 dla Ukrainy. Tym razem Jaremczuk już zdołał strzelić bramkę, kiedy głęboką wrzutkę od Sudakowa głową przedłużył Juchym Konopla, a z niecałego metra dobijał właśnie Jaremczuk.

Gospodarze nie tylko nie mogli się pozbierać, ale aż do 45. minuty pozostawali bezbarwni, usztywnieni i niezdolni do poszukiwania choćby gola kontaktowego. Dopiero w doliczonym czasie znany z Legii Ernest Muci huknął z dystansu i o centymetry minął bramkę. To była najlepsza okazja pierwszej części w wykonaniu Albanii, tymczasem Ukraińcom kolejnego gola mógł dać choćby strzał Sudakowa w 26. minucie. 

Zupełnie odmieniona wyszła Albania po przerwie, w końcu stosując pressing i walcząc o każdą piłkę. Ukraińcy musieli zapomnieć o dominacji sprzed przerwy, tyle że wciąż mieli komfortowy bufor dwóch goli i mogli sobie pozwolić na oddanie inicjatywy. Tym bardziej zresztą, że gospodarze nie byli w stanie utrzymać agresji na dłużej i po ponad 20 minutach drugiej części mecz zwyczajnie "siadł". Z pomocą przyszły okoliczności, ponieważ spóźniona interwencja Trubina dała w 74. minucie rzut karny gospodarzom. Nedim Bajrami marnował wcześniej kilka okazji, ale z wapna był bezbłędny. Napędzeni golem Albańczycy szukali drugiego gola, ale brakowało im precyzji i szybkości. Ukraina mogła zamknąć mecz, gdy Sudakow i Nazarenko kolejno uderzali w Strakoshę. Nie udało się, ale wynik wciąż oznaczał skok z ostatniego na drugie miejsce.

Tabela grupy B1 po ostatnich meczach
Tabela grupy B1 po ostatnich meczachFlashscore
Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen