Sergio Conceicao: Jeśli będę musiał odejść z futbolu, aby udowodnić to, co mówię, zrobię to
"Zawsze towarzyszyłem moim dzieciom w ich podróży, na ich ścieżce. Dwoje moich dzieci grało w różnych klubach, rywalizujących z naszym, i zawsze byłem szanowany. Odwiedzałem ich i oglądałem mecze zarówno w Seixal, jak i Alcochete i nigdy nie miałem żadnych problemów. Szczerze mówiąc, jest to stresujące i trudne. To są fałszywe oskarżenia, kłamstwa, wypowiedziane przez kogoś, kto powinien mieć odpowiedzialność i obowiązek bycia osobą, która najwyraźniej jest ponad władzą w Hiszpanii, o czym nie wiedziałem. Dlatego nie zidentyfikowałem tego pana, ale moi prawnicy zajmują się obecnie sytuacją w Hiszpanii. I jeśli będę musiał zrobić sobie przerwę od piłki nożnej, odejść z futbolu, aby udowodnić to, co mówię, zrobię to. Mój honor, to, kim jestem jako ojciec i jako człowiek, jest o wiele ważniejsze niż jakakolwiek kariera sportowa" - tłumaczył dziennikarzom po treningu w Olival.
Warto przypomnieć, że Sergio Conceicao został oskarżony przez hiszpańskiego burmistrza o napaść na sędziego po zakończeniu turnieju piłkarskiego dla dzieci, w którym uczestniczył jeden z jego synów. Trener FC Porto wraz ze swoim synem Moisésem udał się na boisko, aby porozmawiać z arbitrem i to właśnie wtedy doszło do incydentu z burmistrzem Cartayi.
W obliczu tej sytuacji Sergio Conceicao złożył już skargę karną. Klub i prezydent Pinto da Costa stanęli po stronie trenera.