Dublet Mikautadze przeciwko RC Lens utrzymuje FC Metz w walce o przetrwanie
Pokonane 1:0 w pierwszym jesiennym meczu na Stade Bollaert, RC Lens zmierzyło się z FC Metz na ich Stade Saint-Symphorien. Dla zespołu Przemysława Frankowskiego była to ostatnia szansa na zbliżenie się do czołowej czwórki, do której w momencie rozpoczęcia rozgrywek tracili 6 punktów. Dla Les Grenats, mających na koncie trzy porażki z rzędu i 11 straconych bramek, wynik był równie ważny.
Sprawdź komplet statystyk meczu Metz-Lens
Mikautadze uderza dwukrotnie
Metz miało dwie świetne okazje już w pierwszych sekundach spotkania. Ustawiony na prawej stronie Danley Jean-Jacques przedarł się do przodu, ale zdecydował się na indywidualne rozwiązania, zamiast odegrać szerzej. Brice Samba najpierw wybił piłkę na rzut rożny, apóźniej zatrzymał w ostatniej chwili strzał Georgesa Mikautadze.
W pierwszym meczu Sang-et-Or przegrywali z bramkarzem Metz Alexandre'em Oukidją kilkanaście razy. Teraz się zemścili. W 11. minucie zupełnie nie poradził sobie z wyczyszczeniem uderzenia Wesleya Saïda. Będąc już na krawędzi szesnastki, obrońca sprowokował rzut karny, a ten został skierowany do bramki przez Floriana Sotocę przed kwadransem gry.
Lens mieli przewagę, ale w tym sezonie pozostają swoimi najgorszymi wrogami. Po niewykorzystanych okazjach to Metz trafiło do siatki. Po wrzutce Pape Diallo dośrodkował do Arthura Atty, który głową dograł do Mikautadze. Najpierw niecelne uderzenie prawą nogą, a następnie czysty strzał lewą nogą, który wprawił Sambę w osłupienie.
Końcówka pierwszej połowy dała Metz prowadzenie. Wysoki pressing Kevina van den Kerkhofa i Kévina N'Dorama dał się we znaki Davidowi Pereirze da Coscie, który stracił piłkę w obronie. Mikautadze przerzucił piłkę nad Sambą i tym lobem uradował miejscowych kibiców.
Lens zbyt nieśmiałe, by wrócić
Niedługo po przerwie Mikautadze oddał strzał z dystansu, który został sparowany przez Sambę. Niezadowolony z postawy swojej drużyny Franck Haise dokonał... poczwórnej zmiany. Pomimo prawie 70 proc. posiadania piłki, Lens miało niewiele okazji, a kiedy Sotoca minął obronę Metz na 20 minut przed końcem, jego dośrodkowanie nie znalazło kolegi z drużyny, który przeciąłby tor lotu piłki. Metz przystąpiło więc do kontrataku, a szybkość Grenate doprowadziła do pokazania żółtej kartki Jhonnerowi Chávezowi, a następnie Przemysławowi Frankowskiemu.
Końcówka należała do Lens, jednak wciąż bez przełożenia na wynik. Strzał głową Angelo Fulginiego i strzał lewą nogą Morgana Guilavogui były niecelne. Thomasson prawie wyrównał w doliczonym czasie gry, ale Oukidja końcami palców skierował piłkę obok bramki w 93. minucie.
FC Metz nie będzie jednak żałować swoich nielicznych niewykorzystanych szans, ponieważ udało im się sprawić sporą niespodziankę już na starcie kolejki. Zrównali się punktami z Lorient, które zajmuje 16. miejsce. Wszystko wraca na właściwe tory w wyścigu o utrzymanie!