Lille zdominowało derby północnej Francji, Frankowski z kolegami nie dali rady
Zhegrova zdobył bramkę po raz pierwszy w dziewiątej minucie. Nabil Bentaleb posłał fantastyczne podanie za linię obrony, gdzie znajdował się kosowski napastnik. Ten następnie przyjął piłkę, zmylił obrońcę rywali i strzelił przy bliższym słupku.
Sprawdź komplet statystyk meczu Lille-Lens
Kolejny mocny cios mógł dotknąć Lens po półgodzinie gry, obrońca Facundo Medina mocno faulował i sędzia najpierw pokazał mu czerwoną kartkę, ale po obejrzeniu wideo ostatecznie zdecydował się przyznać żółtą. Przez resztę pierwszej połowy kibice oglądali, jak gra przelewa się z jednej połowy na drugą, ale nie było już istotnych zmian.
Po zmianie stron pierwszą poważną szansę w 53. minucie wypalił Jonathan David, tyle że trafił w lewy słupek. Nie było mu jednak zbyt przykro, bo i tak był wyraźnie na spalonym. Mastify z Lille zdobyły jednak drugiego gola.
Świetna praca Gabriela Gudmundssona, który po indywidualnej akcji wjechał z piłką w pole karne i zmusił Brice'a Sambę do interwencji strzałem po ziemi. Francuski bramkarz wygrał ten pojedynek, ale tylko sparował piłkę do Zhegrovy, który dobił ją do pustej siatki.
Przyjezdni mieli pierwszą poważną szansę w 76. minucie, kiedy Elye Wahi groźnie główkował w kierunku prawego słupka po rzucie rożnym, ale Lucas Chevalier genialnie wycofał piłkę. Nie było już wówczas na boisku Przemysława Frankowskiego, który co prawda wyszedł w pierwszym składzie, ale skończył udział po godzinie, z dorobkiem 24 podań, czterech wygranych pojedynków, dwóch fauli i jednego wybicia.
Zaledwie dwie minuty później młody Wahi dopiął jednak swego, gdy po samodzielnym zrywie z lewej strony wypalił piłkę pod nogami bramkarza gospodarzy. Les Dogues dotrwali do końcowego gwizdka i obronili jednobramkowe prowadzenie.
