Luis Enrique wytłumaczył działania na rynku transferowym na przykładzie zakupu pralki

Ramos doznał kontuzji kostki w wygranym 4:1 meczu w Le Havre w zeszły weekend i oczekuje się, że będzie wyłączony z gry przez trzy miesiące, co jest poważnym ciosem dla zespołu, który już musi znaleźć strzelca gola, który zastąpi Kyliana Mbappe po jego odejściu do Realu Madryt.

„To strata, zawsze jest smutno, gdy traci się zawodnika, ale to niczego nie zmienia. Mamy bardzo dobry zespół, mam wielkie zaufanie do wszystkich zawodników, którzy tworzą mój skład” — powiedział Luis Enrique reporterom przed piątkowym meczem z Montpellier.

„Mamy już tutaj zespół, który wygrał ligę, więc obserwujemy okno transferowe i zobaczymy, czy jakiś zawodnik pojawi się za normalną cenę. Jeśli to będzie śmieszna cena, nie zrobimy tego. Nie spieszymy się” - powiedział.

Menedżer wyjaśnił trudności, z jakimi boryka się klub taki jak PSG, gdy chce kupić zawodnika lub cokolwiek innego.

„Kiedy duży zespół taki jak Paris Saint-Germain musi kupić pralkę, zamiast czterech euro kosztuje ona 400, a ta pralka musi wtedy działać jak pralka, która kosztuje 400 euro, ale jest warta tylko cztery euro” — powiedział.

„Ale w zeszłym roku pracowaliśmy już dobrze, mając wspaniałe nabytki, a w tym roku mam już drużynę, która poprawiła się we wszystkich obszarach. Więc nie mamy żadnego nagłego wypadku, powtarzam, żadnego nagłego wypadku, ale powtarzam, zawsze jesteśmy uważni i prawdopodobnie będziemy jednocześnie się poprawiać” - powiedział.