Olympique Lyon zdecydowanie ograł AS Monaco i wciąż może marzyć o Europie
36. kolejka Ligue 1 rozpoczęła się od klasyku. Mecz przed własną publicznością wyglądał na ostatnią szansę Olympique Lyon na ewentualne zakwalifikowanie się do europejskich rozgrywek. AS Monaco mogło natomiast pogrzebać możliwości awansu do Ligi Mistrzów.
Monakijczycy postawili na swoim od początku meczu i dobrze, że tak się stało, bo Anthony Lopes sprokurował jeden z najszybszych rzutów karnych w historii Ligue 1, którego błyskawicznie wykorzystał Wissam Ben Yedder.
Przyjezdni nie wyglądali później źle, ale musieli zadowolić się tylko rzutem karnym wykonanym przez Wissama Ben Yeddera. Goście nie dali się zniechęcić i przystąpili do kontrataku, a nawet byli bliscy podwojenia swojego prowadzenia, gdy Jakobs posłał świetne podanie. Na szczęście Lyon mógł liczyć na swojego bohatera godziny – Alexandre Lacazetta.
Środkowy napastnik pokonał Nübela z bliskiej odległości i przywrócił swój zespół na właściwe tory tuż przed przerwą. Dobry wynik biorąc pod uwagę początek meczu.
Trafienie Francuza wystarczyło, żeby rozpocząć nowy mecz po przerwie, ponieważ wynik nie zadowalał żadnej z drużyn. Lopes częściowo zrehabilitował się, wyciągając dobry strzał Golovina. Cherki zaskoczył obronę i stanął oko w oko z Nübelem, Maxence Caqueret podążył za nim idealnie i dał Lyonowi prowadzenie.
Monaco jednak się nie poddało i było bliskie wyrównania, gdy strzał z dystansu Vandersona trafił w poprzeczkę. Szansę miał też Breel Embolo, ale na nic się to zdało i stało się to, co stać się musiało, gdy Cherki zakończył swój wspaniały mecz okazałym golem, który definitywnie pogrzebał klub z Księstwa. Olympique Lyon wygrał 3:1 i pozostaje w wyścigu o miejsce w Europie.