Olympique Marsylia gromi Clermont, kontynuując wspinaczkę w górę tabeli
Olympique de Marseille, wzmocniony przybyciem trenera Jeana-Louisa Gasseta, potwierdził swoją nowo odkrytą pewność siebie, a Iliman Ndiaye ponownie zdobył bramkę w lidze. Senegalczyk wykorzystał dośrodkowanie Jonathana Claussa, które pod presją Pierre'a-Emericka Aubameyanga sparował Mory Diaw, i trafił do bramki prawą nogą, otwierając wynik w 23. minucie.
Sprawdź komplet statystyk mecz Clermont-Marsylia
Clermont, znajdujące się w dolnej części tabeli, było zagrożone przez Leonardo Balerdiego, który podszedł do przodu, by rzucić wyzwanie bramkarzowi, ale obrońca Florent Ogier poradził sobie z nim, nie powodując faulu. Zgodnie z oczekiwaniami, najlepsze szanse mieli Olimpijczycy. Aubameyang, którego występ na początku meczu budził wątpliwości, próbował szczęścia z około 20 metrów, ale nie zdołał zaskoczyć czujnego bramkarza Owernii na osiem minut przed przerwą. Diaw został jeszcze wezwany do akcji tuż tuż przed gwizdkiem, by wybić główkę Ismaïli Sarra z rzutu rożnego Claussa.
Pozbawieni atutów ofensywnych gospodarze grali jakby o klasę niżej, więc trener Pascal Gastien musiał mieć wiele do powiedzenia w szatni na temat ich trudności w stworzeniu pierwszej klarownej szansy.
Clermont wyrównuje... i tonie chwilę później
Jednak po przerwie to Olympique było bliskie podwyższenia na 2:0. Po akcji prawą stroną Ndiaye miał szansę na przełamanie impasu, ale został powstrzymany, a Aubameyang, po odbiciu piłki, nie zdołał znaleźć kąta do strzału.
Zadanie stawało się zdecydowanie zbyt proste dla Marsylii i to jeden z ich byłych graczy wykorzystał tę słynną "pierwszą okazję". Po rzucie rożnym i interwencji Chancela Mbemby, Quentin Merlin spudłował, a Ogier podał do Bilala Boutobby, który był szybszy niż obrona przeciwnika i dobił strzał prawą nogą Pau Lópeza w 53. minucie.
OM w nowej odsłonie miało jednak swoją odpowiedź. Sześć minut później Ounahi, pozostawiony samemu sobie na skraju boiska, wyłożył idealną piłkę na daleki słupek Aubameyangowi, który skierował ją do bramki. Diaw zdołał odepchnąć piłkę, ale napastnik musiał tylko popchnąć piłkę przy dobitce i nie pomylił się.
Tym razem Clermont nie było w stanie wrócić do gry. Po rajdzie lewą stroną Amine Harit skierował piłkę do Sarra, który wystawił ją Claussowi, a ten na pełnej szybkości strzelił w górny róg bramki Diawa. W niecałe 10 minut Marsylia wbiła więc dwa gole.
Podobnie jak kolejjkę wcześniej w meczu z Montpellier, OM nadal naciskało. Po rzucie rożnym Clermont-Ferrand, Olympiens kontratakowali na dużej szybkości z dwoma nowymi zawodnikami. Faris Moumbagna przebiegł całą długość boiska, po czym wystawił piłkę Luisowi Henrique, który nie pomylił się wewnętrzną częścią prawej stopy (80. min.).
Następnie Moumbagna popisał się strzałem lewą nogą (90+2). Kameruńczyk zakończył festiwal bramek Marsylii i z pewnością przyspieszył koniec ery Gastiena w Clermont.