Gol Klimali dla Śląska, porażka z Hajdukiem ustawiona przez sędziów?
Zgrupowanie Śląska Wrocław w chorwackim Umagu zaczęło się od zamkniętej dla mediów i kibiców porażki 2:3 z Dinamem Zagrzeb, w sobotę wczesnym popołudniem można już było oglądać drugie widowisko, z Hajdukiem Split.
Ponownie rywale strzelili aż trzy gole – Biali wygrali 3:1 – ale zdecydowanie ważniejsze od wyniku jest doświadczenie w zgrywającej się kadrze, którą trener Jacek Magiera wystawił w dwóch kompletnie różnych wariantach w każdej z połów.
Mecz rozpoczęło zestawienie bliskie temu znanemu z rundy jesiennej, w drugiej połowie pojawiło się zupełnie inne oblicze drużyny, w tym trzech debiutantów podczas zgrupowania: Patryk Klimala, Lewuis Peña i Rosen Bozhinov.
Właśnie w drugiej połowie, po 45 minutach bez bramek, działo się znacznie więcej. Wartka gra przerywana była co prawda scysjami i kontrowersjami, ale i one okazały się istotne dla przebiegu spotkania. Po pierwszym golu Marko Livaji w 75. minucie arbiter przyznał rzut karny Śląskowi w 83. minucie, a do jego wykonania podszedł Klimala. Bramkarz rzucił się w swoje prawo, napastnik strzelił w swoje prawo i obronie mowy nie było.
25-letni strzelec mógł podwoić swój dorobek w 87. minucie, gdy wychodził do prostopadłego podania. Sytuacji sam na sam nie było, ponieważ o ułamki sekund za późno ruszył i górą był bramkarz Hajduka. Dla Klimali to pierwsza bramka podczas zgrupowania, a druga w barwach Śląska (pierwsza w nieoficjalnym sparingu z Chrobrym w listopadzie).
Właśnie do Białych ze Splitu należała końcówka meczu. Po kontrowersyjnym (nawet Jacek Magiera wbiegł na murawę) uznaniu ręki Jehora Macenki w polu karnym jedenastkę wykorzystał Nikola Kalinić, a w ostatnim zagraniu meczu strzałem na bramkę wynik ustalił Emir Sahiti. Szkoda ostatnich kilku minut, ponieważ przyćmiewają wcale niezły mecz Śląska, a szczególnie występ Kacpra Trelowskiego. Bramkarz kilka razy w swojej połowie pojedynku ratował Śląskowi skórę.
Ponieważ jednak wynik pojedynku pozostaje trzeciorzędny, kluczowe będą wyciągnięte przez uczestników wnioski. Przed zawodnikami WKS-u jeszcze jeden mecz w chorwackiej części zgrupowania, ze słoweńskim NK Domzale we wtorek. Z kolei w sobotę – już w Austrii – Śląsk zmierzy się z RB Salzburg przed powrotem do kraju.
Praca sędziów wywołała burzę
Osobnym powodem dyskusji w sieci była praca arbitrów podczas meczu Hajduka ze Śląskiem. Już podczas relacji na żywo obie decyzje o rzutach karnych wywoływały ogromne emocje. Nie chodzi tylko o kłótnie i zamieszanie na boisku, gdy każda z drużyn kolejno nie dowierzała w decyzje na korzyść rywali.
W sieci zaczęły pojawiać się powtórki, które sugerują celowe podejmowanie błędnych decyzji. Temat szybko podchwycił Mateusz Miga, który w TVP Sport od dłuższego czasu zajmuje się tematem ustawiania meczów.