Anglicy bezproblemowo pokonują Izrael i meldują się w fazie pucharowej młodzieżowego Euro
Synowie Albionu idealnie weszli w mecz, bo już w trzeciej minucie strzałem piętą bramkę zdobył Anthony Gordon. Gol nie został jednak uznany, ponieważ zawodnik Newcastle był na spalonym. Swojego dopiął jednak po kwadransie gry. Co prawda nie trafił do siatki aż tak efektownie, bo pokonał bramkarza rywali strzałem głową, ale to wykorzystanie dośrodkowania Morgana Gibbsa-White'a dało Anglikom prowadzenie.
Faworyci spotkania w pełni kontrolowani boiskowe wydarzenia i niezbyt często oddwali piłkę przeciwnikom, choć z ich wysokiego wskaźnika posiadania niewiele wynikało. Pod koniec pierwszej połowy sami prosili się nawet o kłopoty. Ben Johnson sfaulował tuż przed polem karnym Eitana Azulaya, a sam poszkodowany strzałem z rzutu wolnego zmusił do interwencji Jamesa Trafforda.
Jeszcze większą różnicę klas było jednak widać po przerwie. Tuż po niej świetną okazję na bramkę miał Noni Madueke, lecz zawodnik Chelsea pomylił się w sytuacji sam na sam z izrealskim bramkarzem.
Daniel Peretz nie miał jednak nic do powiedzenia kilkanaście minut później, gdy Emile Smith-Rowe zagrał na ścianę z Gibbsem-Whitem i pokusił się o silny strzał po ziemi z kilkunastu metrów. Uderzenie było na tyle precyzyjne, że wpadło tuż przy słupku.
W ciągu ostatnich dwudziestu minut nie oglądaliśmy ani świetnych okazji Anglików, ani szturmowych ataków graczy Izraela, którzy byli po prostu bezradni na tle mocniejszego rywala. Tym samym Synowie Albionu wchodzą do fazy pucharowej, mając po dwóch meczach komplet punktów i żadnej straconej bramki. W ostatniej kolejce czeka ich pojedynek z Niemcami, którzy będą wówczas walczyć o swój dalszy byt w turnieju.