Gruzini znowu sprawili niespodziankę. Tym razem zabrali punkty Belgom
Gruzini po sensacyjnym zwycięstwie nad Portugalią liczyli na sprawienie kolejnej niespodzianki. Już pierwsze minuty pokazały jednak, że będzie o nią bardzo ciężko. To Belgowie zaopiekowali się piłką, a efekty ich działań było widać na tablicy wyników już w 15. minucie. Aster Vranckx dośrodkował na głowę Maxima De Cuypera, a niekryty w polu karnym lewy obrońca otworzył wynik spotkania uderzeniem głową.
Gospodarze nie mieli za dużo do powiedzenia, mimo że grali przed swoją żywiołowo reagującą publicznością. Podnosiła ona tumult na stadionie za każdym razem, gdy Gruzini przekraczali z piłką linię środkową. To jednak wiele mówi o ich potencjale ofensywnym w pierwszej części meczu. Pierwszy celny strzał na bramkę w ich wykonaniu to dopiero 26. minuta.
Pod koniec pierwszej części gry Belgowie podkręcili jednak tempo. Z prawej strony agresywnie dośrodkowywał Hugo Siquet, piłkę wypluł gruziński bramkarz, a świetną okazję zmarnował Largie Ramazini, uderzając obok słupka.
Zreflektował się jednak chwilę później. Po akcji Michela-Ange Balikwisha futbolówka trafiła w słupek, jednak Belgowie kontynuowali akcję, De Cuyper dorzucił na głowę Ramaziniego i mieliśmy kolejną bramkę strzeloną głową. Wydawało się, że Belgom dzisiaj nic nie grozi.
Obraz gry zmienił się jednak po przerwie, a główny sygnał do ataku dał Giorgi Citaiszwili, który na co dzień gra przecież dla poznańskiego Lecha. Pokonał on bramkarza rywali strzałem z około osiemnastu metrów i gospodarze uwierzyli, że mogą dzisiaj coś zdziałać.
W 64. minucie mógł być już remis, ale sytuacji sam na sam nie wykorzystał Irakli Azarowi. Belgowie mieli za to okazję na zamknięcie meczu w 76. minucie, gdy z akcją wyszli Lois Openda i Charles De Ketelaere, a ten ostatni uderzył mocno w boczną siatkę.
To się na nich zemściło w końcówce, gdy po dośrodkowaniu Azarowiego błąd popełnił stojący między belgijskimi słupkami Maarten Vandevoordt, a strzałem głową z bliskiej odległości pokonał go Giorgi Guliashvili, doprowadzjąc do niespodziewanego wyrównania.
Tym samym po dwóch kolejkach to Gruzja prowadzi w grupie A z czterema punktami na koncie, a Belgia zajmuje drugie miejsce po dwóch remisach. W ostatniej kolejce czeka ją jednak spotkanie z mocną Portugalią, którya póki co zamyka grupę, ale wciąż ma szansę na awans.