Młodzieżowa reprezentacja Polski pokonała Izrael 2:1. Komplet zwycięstw i fotel lidera
Polacy na stadionie im. Władysława Króla w Łodzi przedłużyli zwycięską serię w drodze na mistrzostwa Europy, po dwóch wygranych z Estonią (1:0 i 5:0) oraz reprezentacją Kosowa (3:0). Po raz pierwszy jednak stracili gola.
Początek należał do biało-czerwonych, jednak podopieczni trenera Adama Majewskiego nie umieli poważnie zagrozić bramce rywala. Niva Eliasiego nie mogły bowiem zaskoczyć dwa strzały Jakuba Kamińskiego.
W 35. minucie gospodarze mieli jednak świetną okazję do objęcia prowadzenia. W dość przypadkowej akcji swoją szybkość wykorzystał Dominik Marczuk, którego w polu karnym nieprzepisowo zatrzymał bramkarz Izraela. Do rzutu karnego podszedł Michał Rakoczy, ale strzelił lekko, a do tego intencje pomocnika Cracovii wyczuł Eliasi.
Na początku drugiej połowy blisko zdobycia gola był Filip Marchwiński. Biało-czerwoni przycisnęli i wreszcie znaleźli sposób na obronę Izraela. W 59. minucie piłkę w pole karne gości wrzucił Kacper Kozłowski, a po zgraniu jej przez Ariela Mosóra do bramki trafił gości Miłosz Matysik. W 73. min szansę na drugiego gola zmarnował Rakoczy, którego strzał z bliskiej odległości obronił Eliasi.
Później momentami Polacy mieli już wyraźną przewagę. Udokumentowali ją w 82. min bramką Szymona Włodarczyka, któremu piłkę wyłożył inny rezerwowy - Tomasz Pieńko. W ostatnich minutach szanse na podwyższenie prowadzenia mieli jeszcze Kajetan Szmyt i Arkadiusz Pyrka.
Nieoczekiwanie jednak końcówka dla biało-czerwonych była dość nerwowa, bo w doliczonym czasie gry kontaktową bramkę zdobył głową Ran Binyamin.
Polska z kompletem zwycięstw prowadzi w tabeli grupy D. W kolejnym meczu zmierzy się we wtorek w Essen z Niemcami.
Bezpośrednio z eliminacji na ME awansuje dziewięciu zwycięzców grup oraz trzy najlepsze zespoły z drugich miejsc. Pozostałe sześć drużyn, które zajmą drugie pozycje, utworzy trzy pary barażowe. Ich zwycięzcy także wystąpią w turnieju finałowym.
Gospodarzem turnieju w 2025 roku będzie Słowacja.