Alexandra Popp z dubletem. Reprezentacja Niemiec rozgromiła Maroko 6:0
W najwyższym jak dotąd zwycięstwie turnieju weteranka Popp prowadziła grę drużyny z przodu, zdobywając dwa trafienia w pierwszej połowie, zanim Klara Buehl, Lea Schueller oraz dwa gole samobójcze podwyższyły wynik po przerwie przed 27 256 widzami na Melbourne Rectangular Stadium.
Dzięki wygranej Niemcy zajmują pierwsze miejsce w grupie H z trzema punktami, a ich rywale - Kolumbia i Korea Południowa - zagrają we wtorek w Sydney.
Siedem miesięcy po bajkowym awansie marokańskich mężczyzn do półfinału mistrzostw świata w Katarze, Atlas Lionesses stały się pierwszą arabską drużyną, która wystąpiła w turnieju kobiet i będą miały nadzieję na lepszy wynik w kolejnym meczu z Koreą Południową.
Zostały one całkowicie rozmontowane przez przypominające maszynę Niemcy, które potrzebowały niewiele czasu, aby wejść w swój rytm i były bezwzględne do samego końca.
Maroko szybko załamało się już pod pierwszym ciągłym naporem Niemiec.
Kiepskie krycie pozwoliło Kathrin Hendrich na dośrodkowanie z prawej strony, przy którym bramkarka Khadija Er-Rmichi zupełnie źle odczytała zamiary zawodniczki, a Popp uderzyła bezpośrednio sprzed bramki.
Maroko przegrupowało siły, ale nie było w stanie złamać wysokiego pressingu Niemiec, choć kapitan Ghizlane Chebbak oddała strzał z dalekiego dystansu w 24. minucie, zmuszając bramkarkę Merle Frohms do obrony.
Pierwszy strzał na bramkę dodał Marokankom energii, ale ich obrona okazała się martwym punktem.
Doskonale dysponowana Popp ponownie zdobyła bramkę w 39. minucie.
Ożywiony trener Chebbak domagał się więcej od swojej drużyny w płomiennym przemówieniu po przerwie, ale 23 sekundy po wznowieniu gry Marokanki straciły trzeciego gola.
Po tym, jak Lina Magull z bliskiej odległości trafiła w obramowanie, Buehl przechwyciła piłkę i oddała potężny strzał w prawy róg bramki.
Niespełna 10 minut później obrończyni Hanane Ait El Haj wpakowała piłkę do własnej siatki.
Najgorsze miało jednak dopiero nadejść, gdy marokańska bramkarka wybiła piłkę prosto w głowę koleżanki z drużyny, tracąc drugiego gola za sprawą Zineb Redouani, pierwszej zawodniczki noszącej hidżab na turnieju.
Lea Schueller dokończyła dzieła w 90. minucie, strzelając szóstego gola po tym, jak próba koleżanki z drużyny Leny Lattwein odbiła się od obrońcy.